MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzał, ale nie to co trzeba. Dlatego skarga goni skargę

Helena Wysocka
Wiceszef straży wzniósł taki budynek gospodarczy.
Wiceszef straży wzniósł taki budynek gospodarczy. Archiwum
- Inspektor nadzoru budowlanego przymyka oko na samowole - uważa Anna D., właścicielka posesji koło Krasnopola.

Urzędnik nie ma sobie nic do zarzucenia, bo sprawą się interesował. Ale kobieta złożyła na niego skargę do starosty. Ten zaś przesłał pismo do Białegostoku. Uznał bowiem, że to inspektor wojewódzki powinien być jego adresatem.

- Błędne koło - irytuje się Anna D. - A sprawa jak nie była, tak nie jest załatwiona.

Gospodarczy z werandą

Spór dotyczy tego, co dzieje się na nieruchomości wicekomen-danta sejneńskiej Straży Pożarnej. Jest on, jak pisaliśmy, właścicielem półhektarowej działki na półwyspie, nad jednym z jezior na Sejneńszczyźnie. Pięć lat temu postanowił wznieść tam budynek gospodarczy, w którym mógłby przetrzymywać płody rolne. A tego typu inwestycja wymaga wyłącznie zgłoszenia w starostwie i wiceszef strażaków dopełnił tej formalności. Wątpliwości, czy funkcjonariusz nie narusza prawa pojawiły się później, gdy nad brzegiem jeziora „wyrósł” piętrowy, podpiwniczony budynek, ocieplony, z werandą i instalacją elektryczną. Strażak posiada niewielką pasiekę i przekonuje, że w budynku znajduje się sprzęt niezbędny do hodowli pszczół. Ale Anna D. nie wierzy w te deklaracje.

- Gołym okiem widać, że jest to budynek letniskowy - argumentuje. - Na półwyspie znajdują się garaże, a nawet wiata z drewnem do kominka.

Kobieta wystąpiła do inspektora nadzoru budowlanego z prośbą, by zajął się inwestycją. Poinformowała służby z dwóch powodów: obiekt znajduje się w strefie Natura 2000, a poza tym strażak nie miał dojazdu do swojej poseji. Korzystał więc bezumownie z pola należącego do Anny D.

- Jeździł, jak mu się podobało - irytuje się kobieta. - A, by trakt był lepszy, to w kilku miejscach wzmocnił go budowlanym gruzem. Włos zjeżył mi się na głowie, gdy to zobaczyłam.

Inspektor zajął się zgłoszeniem, ale nieco w innym zakresie. Nie ustalał bowiem, czy budynek można zakwalifikować jako gospodarczy. Zadowolił się faktem, że było zgłoszenie. Zauważył natomiast, że wicekomendant, bez wymaganej zgody, wykonał elewację i instalację elektryczną. - To są drobiazgi - dodaje rozmówczyni. - Faktyczny problem został ignorowany.

Starosta umył ręce

W minionym roku Anna D. złożyła skargę na inspektora do Wojewódzkiego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego, ale ten uznał, że wszystko jest w porządku. Miesiąc temu kolejną skargę napisała do starosty sejneńskie-go. Ale to pismo zostało przekazane do WINB. Odpowiedzi jeszcze nie ma. Do sprawy wrócimy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna