Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenckie zmory, czyli najgorsze przedmioty na studiach

Adrian Todorczuk
Zapytaliśmy białostockich studentów o to jaki przedmiot sprawia im najwięcej kłopotów, jest najtrudniejszy, najmniej interesujący albo po prostu taki, którego nie cierpią. W zależności od kierunku odpowiedzi były naprawdę różne.

Słowo sesja na dobre zadomowiło się w głowie każdego studenta. Na przełomie stycznia i lutego, gdy uczniowie szkół mają wolne, autobusy są puste, a zimowe kurorty przepełnione wszyscy studenci zadają sobie pytanie: Jak bezboleśnie przebrnąć przez niektóre przedmioty. Które? Przeczytajcie poniższy tekst.

Wiadomo, każdy ma indywidualne podejście do nauki, większość studentów musi i jak się okazuje chce się uczyć.

- Nie da się tak jednoznacznie określić, który przedmiot jest najgorszy - oznajmia Jarosław Galicki, student IV roku Prawa. - To zależy od specjalizacji, od upodobania studentów. Ja osobiście nie mam większych trudności, jeśli miałbym jednak coś wymienić, to Postępowanie Cywilne. Z racji obszerności tego przedmiotu. Niewątpliwie jest ciekawy, ale musimy opanować dużo treści - dodaje.

Prawo to specyficzny kierunek. Osoby uczące się na tych studiach, które udało nam się "złapać", jak mantrę wymieniały Historię (daty, daty, daty) oraz Prawo Rzymskie (łacina i dużo materiału) jako najtrudniejsze zajęcia. To ogromna ilość materiału i stosunkowo niewiele czasu do jego opanowania. Już na I roku, przy pierwszym zetknięciu się z tym kierunkiem, studenci muszą się uporać się ze Wstępem do nauk prawnych.

Podobne zdanie wyraża świeża studentka farmacji na Uniwersytecie Medycznym. - Nie ma najtrudniejszego przedmiotu, jeśli człowiek się przyłoży, zaliczy wszystko. Na pielęgniarstwie najtrudniej uporać się z farmakologią i anestezjologią oraz neurologią. Trzeba nauczyć się na pamięć wielu pojęć.

Lżej na studiach żyje się przyszłym historykom, socjologom czy filologom. Dużo mniej tak mocno zwraca uwagę na trudności z materiałem. Aby odpowiedzieć na zadane pytanie, musieli długo się zastanowić. Kilka osób wspomniało o trudnościach z Archeologią ziem polskich. Ten obco brzmiący przedmiot, wszyscy żalą się na dużo materiału, niektórzy wspominają o katordze.

Co ciekawe, studenci filologii polskiej, nie lubią Religioznawstwa. W głosie przy odpowiedzi można było wyczuć odrobinę ironii, ale kilkoro studentów prawie chórem wymieniło ten przedmiot, więc musi być w tym część prawdy. Tutaj trudność sprawiają sprzeczności ideologiczne.

Sporo studentów przy wyborze kierunku decyduje się na Zarządzanie, tutaj ciężko jest przy uczeniu się z przedmiotu o zarządzaniu właśnie.
- To ciężki przedmiot, dużo teorii, wszystko trzeba znać na pamięć - Bogusława Grajewska wyznaje nam co jest ciężkiego w tym przedmiocie.

Do pytania niekonwencjonalnie podszedł Jacek Dyminkiewicz, student Mechaniki. Na zadane przez nas pytanie niecodziennie skomentował to czym jest sesja, dodając że sam nie ma z tym trudności i okres egzaminów przechodzi bez większych problemów. - Nie rozumiem tej farsy, jaką wszyscy studenci wywołują wokół sesji. Przecież to nie jest trudne!

O ile prościej byłoby gdyby wszyscy tak uważali.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna