Korona Kielce - Stal Mielec 1:0. Bardzo ważne zwycięstwo
Korona Kielce - Stal Mielec 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Bartosz Kwiecień 44.
Korona: Dziekoński - Zator, Kwiecień (77. Briceag), Trojak (5. Takać), Pięczek - Błanik (61. Godinho), Hofmeister, Podgórski (77. Łukowski), Remacle, Konstantyn (61. Trejo) - Szykawka.
Stal: Kochalski - Pingot, Matras, Esselink, Getinger (62. Wołkowicz) - Guillaumier (62. Meriluoto), Wlazło (84. Gheorghe), Jaunzems (62. Gerstenstein), Hinokio (57. Strzałek) - Domański, Szkurin.
Sędziował: Damian Sylwestrzak (Wrocław).
Żółte kartki: Esselink, Wlazło, Pingot, Wołkowicz (Stal), Kwiecień, Hofmeister, Podgórski, Łukowski (Korona).
Czerwona kartka: Hofmeister (Korona, 74 minuta, za drugą żółtą).
Widzów: 10 715.
Zobacz zdjęcia z meczu
W kadrze meczowej na to spotkanie znalazł się Jakub Łukowski, który przez kilka miesięcy nie grał z powodu poważnej kontuzji kolana i rehabilitacji. Zaczął mecz na ławce rezerwowych.
Trener Kamil Kuzera zapowiadał przed tym spotkaniem, że niektórzy będą zaskoczeni zestawieniem meczowej osiemnastki. I na pewno może dziwić w niej brak dwóch zawodników, którzy zostali ściągnięci do Korony awaryjnie, żeby wypełnić lukę po kontuzjowanym Nono, który jest po operacji kolana. Mowa o byłym reprezentancie Finlandii Petterim Forsellu, który wszedł w drugiej połowie ostatniego spotkania z Widzewem Łódź i pozyskanym w ostatnich dniach Norwegu Fredriku Krogstadzie.
Mecz zaczął się fatalnie dla Miłosza Trojaka. W 3 minucie kapitan Korony doznał kontuzji. Był opatrywany przez sztab medyczny. Wrócił do gry na kilkadziesiąt sekund. Ale po chwili pokazał, że nie jest w stanie kontynuować gry. W jego miejsce wszedł Dalibor Takać. Zajął miejsce w środku pomocy, a na środek defensywy został przesunięty Yoav Hofmeister.
W 18 minucie uderzał Jakub Konstantyn, ale po rykoszecie piłka przeszła obok słupka. W 20 minucie mieliśmy przerwę w grze - po oprawie kibiców z Młyna i odpaleniu środków pirotechnicznych była słaba widoczność i na około 3 minuty zawodnicy podeszli do linii bocznej.
W 43 minucie Korona była bliska zdobycia bramki. Jewgienij Szykawka przepuścił piłkę, Dawid Błanik uderzył z 11 metrów, ale piłka po rykoszecie przeszła obok słupka.
GOL DLA KORONY. W 44 minucie na Suzuki Arenie zapanowała wielka radość. Po centrze Dawida Błanika z rzutu rożnego Bartosz Kwiecień uderzył mocno z lewej nogi i zaskoczył zasłoniętego Mateusza Kochalskiego.
Po zdobyciu bramki popularny "Kwiatek" podbiegł do trenera Kamila Kuzery, a później fetował tę bramkę razem z kolegami z drużyny.
W doliczonym czasie gry było "gorąco" na polu karnym Korony, strzelało dwóch zawodników Stali, ale gospodarzom udało się wybić piłkę. Po pierwszej połowie Korona prowadzi 1:0.
Do drugiej połowy obie drużyny przystąpiły bez zmian w składzie. W 53 minucie niezłą okazję miał Illia Szkurin, ale uderzył nad poprzeczką.
W 65 minucie po indywidualnej akcji uderzył Martin Remacle, ale obok słupka.
W 74 minucie skomplikowała się sytuacja Korony. Yoav Hofmeister dostał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę. I gospodarze muszą grać w dziesiątkę.
W 77 minucie na boisko wszedł owacyjnie przyjęty prze kibiców Jakub Łukowski, najlepszy strzelec Korony w poprzednim sezonie. Zastąpił Jacka Podgórskiego.
W ostatnim kwadransie Korona skupiła się na obronie, żeby utrzymać wynik. W tym spotkaniu liczyły się tylko punkty. Podopieczni Kamila Kuzery walczyli z ogromną determinacją i odnieśli arcyważne zwycięstwo w walce o utrzymanie.
XXX
Tak zapowiadaliśmy mecz Korona Kielce - Stal Mielec
Do dyspozycji sztabu szkoleniowego będą również Marcus Godinho, Marius Briceag i Dalibor Takać, którzy ostatnio leczyli urazy. Gotowy do gry jest także Piotr Malarczyk. Oczywiście, nie zagra Hiszpan Nono, który jest po operacji kolana w Barcelonie i czeka go około pół roku przerwy w treningach. Zabraknie również Miłosza Strzebońskiego, Kyryło Petrowa i Mariusza Fornalczyka.
Korona Kielce jest w strefie spadkowej, dlatego w tym spotkaniu interesuje ją tylko zwycięstwo. Na Suzuki Arenie zapowiada się wysoka frekwencja - ponad 10 tysięcy kibiców.
- Sami stworzyliśmy taką sytuację, nikt nas tam nie zepchnął. Chęć wygrania i odwrócenia sytuacji jest! Mamy trudny moment, ale musimy go wspólnie "dźwignąć"
- powiedział trener Kamil Kuzera.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?