Niezwykła podróż rowerem Tomasza Zienkowskiego z Ostrowca Świętokrzyskiego do Nordkapp w Norwegii
Tomasz Zienkowski w sobotę, 11 maja rozpoczął swoją podróż rowerem. Wyjechał z Ostrowca Świętokrzyskiego i jedzie do Nordkapp w Norwegii. Przed sobą ma ponad 7 tysięcy kilometrów do wykręcenia.
Zobacz zdjęcia:
- Cały czas rowerem, no może są miejsca, w których się nie da, bo trzeba i promem przepłynąć. Ale większa część trasy jednak na rowerze. Jadę przez Polskę, w stronę Suwałk, później Budzisko, potem do Kłaipedy, wzdłuż morza przez Litwę, Łotwę, Estonię do Tallina, dalej promem do Helsinek, do Finlandii i stamtąd już całkowicie na północ. Prosta droga, asfaltami, szutrami do Nordkapp – mówi pan Tomasz.
Powrót zaplanował przez Oslo, tak by móc odwiedzić znajomych. - Pewnie odpocznę ze dwa, trzy dni i znów w trasę – uśmiecha się Zienkowski. Powrotna trasa będzie prowadziła zachodnią częścią Europy, przed Szwecję, Danię, Niemcy. - Wjadę do Polski od strony Niemiec, bo wybieram się do Krakowa jeszcze na Kadrówkę a potem 12 sierpnia mam zamiar dojechać do domu – zapowiada.
Mówi, że jest przyzwyczajony do rowerowych podróży i biwakowania w ciekawych miejscach. Trasę wybrał bardzo malowniczą, która pozwala także i na odpoczynek.
- Ja na rowerze zawsze jeździłem, wiele lat już jestem w podróżach a z biwakowaniem w lesie mam do czynienia już od 20 lat. Wyjazdem do Nordkapp, zainspirowałem się od znajomego z Krakowa, pana Jacka Trębacza, on jechał dwa lata temu tę trasę i bardzo mnie to zaciekawiło, a że byłem w Norwegii parę razy i tam mi się niesamowicie podoba, to postanowiłem pojechać... tylko na rowerze – dodaje z uśmiechem podróżnik.
Pan Tomasz zamieszcza ciekawe filmy i zdjęcia na facebooku na profilu "Rowerem gdzie się da"
Warunki podróży do najłatwiejszych nie należą. Nie ma codziennego prysznica, mycia włosów czy kranu z gorącą wodą. - Ktoś, kto nie potrafi się bez tego obyć, będzie miał trudności. Większość toalety stanowią jednak chusteczki nawilżone a kąpiel... w rzece, stawie, od czasu do czasu upranie odzieży, samą wodą – wyjaśnia pan Tomasz. Czasem zdarzy się jednak, że ktoś zaprosi do domu, zwłaszcza gdy pozna cel podróży.
- Już spotkałem sporo osób, które mnie zaprosiły do domu. Jak wspomnę o takiej wyprawie to także mogę liczyć na promocję na polach namiotowych. Nie jest to często ale zdarza się. Zdarza się jednak spanie w lesie, ale z tym, jak mówię, nie mam problemów. Dwie godziny zajmuje rozbicie obozu, około półtorej godziny, rano, żeby go złożyć. Wstaję o godzinie 5 a już o 6:30 jestem w stanie jechać dalej – mówi Tomasz Zienkowski.
Dziennie pan Tomasz przemierza około 100 kilometrów ale są też takie dni, kiedy odpoczywa. - Na przykład jak się źle czuję albo jest wyjątkowo piękne miejsce, które warto zwiedzić, zobaczyć, to jestem w stanie zatrzymać się na dzień i wyruszyć następnego. Specjalnie wyjechałem trochę wcześniej, w połowie maja, żeby mieć zapas czasowy, gdyby się coś przytrafiło – dodaje.
We wtorek, 14 maja rano, pan Tomasz dojeżdżał właśnie do Łomży. Za sobą ma już przejechanych 300 kilometrów. Podróż do Norwegii to druga poważna wyprawa rowerowa Tomasza Zienkowskiego. W 2021 roku rowerem objechał Polskę wzdłuż granicy.
Śniadanie prasowe z piłkarzami GKS Katowice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?