MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Taką Asię lubimy

Miłosz Karbowski
Joanna Szeszko (nr 5 ) w meczach z Gwardią jest kapitanem z prawdziwego zdarzenia
Joanna Szeszko (nr 5 ) w meczach z Gwardią jest kapitanem z prawdziwego zdarzenia B. Maleszewska
Białystok. Joanna Szeszko i Alena Hendzel to bohaterki dwóch weekendowych spotkań z Gwardią.

Cały sezon brakowało choćby jednej siatkarki, która mogłaby wziąć ciężar gry na swoje kobiece barki. Na szczęście na dobre obudziła się Joanna Szeszko, w decydujących spotkaniach prawdziwa kapitan zespołu. Dla kibiców to tym bardziej przyjemne, że ze względu na dłuższy staż w klubie i spore zasługi w poprzednim sezonie, tę zawodniczkę naturalnie traktują cieplej.
- Na taką postawę Joasi czekaliśmy - mówił trener Marian Kardas.

Zaufanie, które procentuje

W meczach z Gwardią nie miała słabych momentów. Jest dynamiczna, odważna w ataku i skuteczna w obronie.
- Jestem zadowolona ze swojej gry, choć zwycięstwa to zasługa całej drużyny - mówi Szeszko. - Rozgrywające mi zaufały, dostaję więcej piłek. Stąd lepszy procent w ataku - dodaje kapitan Pronaru-Zeto Astwa.
Szeszko wydaje się być najlepiej mentalnie gotowa do walki o utrzymanie. W tej chwili nie można grać na "pół gwizdka" i pani Joasia wyraźnie zdaje sobie z tego sprawę.
- Po meczu we Wrocławiu byłyśmy złe, bo mogłyśmy wygrać 3:0, gdyby nie nasze błędy. Dziś z tą złością przystąpiłyśmy do meczu. Było ciężko, ale wygrałyśmy tę bitwę - mówiła Szeszko po sobotnim spotkaniu. W niedzielę, już bardziej wyluzowana, po kolejnym zwycięstwie dodała: - Musimy się bardzo zmobilizować i skoncentrować w tym tygodniu, aby do Wrocławia pojechać tylko na jeden mecz.

Nie ma jak na środku

Fakt, że pojawiła się skrzydłowa z prawdziwego zdarzenia, na pewno miał wpływ na postawę całego zespołu. Kapitalnie spisała się przede wszystkim Alena Hendzel.
- Grałam dobrze, ale cała drużyna była bardzo mocna, a Asia Szeszko po prostu znakomita. Wygrany pierwszy mecz dodał nam pewności siebie. Do Wrocławia pojedziemy wygrać w pierwszym meczu - mówi Hendzel.
Sympatyczna Białorusinka, po niezbyt udanej przygodzie z pozycją atakującej, została przywrócona na środek siatki, kosztem zawodzącej reprezentantki Polski Sylwii Pyci. Tu czuje się, jak ryba w wodzie.
- Nie ma co się dziwić. Przecież jako środkowa grałam przez 8 lat - mówi Alena.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna