Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Teatr Latarnia. Solaris. Kosmiczny odlot w Białymstoku

Urszula Krutul [email protected]
W spektaklu grają: Monika Kwiatkowska, Błażej Piotrowski i Błażej Twarowski. Jednak nie tylko ich zobaczymy na scenie.
W spektaklu grają: Monika Kwiatkowska, Błażej Piotrowski i Błażej Twarowski. Jednak nie tylko ich zobaczymy na scenie. A. Chomicz
Dużo można by o tym spektaklu mówić, czy pisać. Jednak słowa nie oddadzą tego, co artystom udało się zrobić z dziełem Stanisława Lema.

Ruchome, płynne wizualizacje. Gra aktorska może nie do końca perfekcyjna, za to prawdziwa i bardzo emocjonalna. I w końcu reżyser, Mateusz Tymura, który nad tym wszystkim panuje. A do tego jeszcze muzyka Adama Frankiewicza. Obok aktorów, multimediów i samego obiektu, w którym spektakl jest wystawiany - białostockich Spodków - jest jego równoprawnym bohaterem. Tak w paru zdaniach można opisać najnowszy spektakl Teatru Latarnia, czyli "Solaris" Stanisława Lema.

Przed artystami naprawdę stało trudne zadanie. Jak bowiem sprawić, żeby widz znalazł się w kosmosie, nie ruszając go z miejsca? Udało się za sprawą wizualizacji i multimediów, które przygotował Sebastian Łukaszuk. Już pierwsza scena, startu w kosmos, sprawiała dość duże, i co najważniejsze, magiczne wrażenie. Później było jeszcze lepiej. Dobrze też wypada scenografia - jest dość mroczna, przywodząca na myśl filmowe horrory. Gdzieś pojawia się kawałek litery "S", który niegdyś był zapewne neonem. Są też porozwalane baloniki, szpitalne taborety i kilka kabin, których granice wyznacza biała taśma i stanowiska pracy. Jesteśmy w końcu wewnątrz stacji badawczej.

W "Solaris" każdy może znaleźć coś dla siebie. Począwszy od świetnej historii science-fiction opisującej istoty dużo bardziej inteligentne od ludzi, po pytania o kondycję współczesnego człowieka i Boga. Jest tu też wątek miłosny. I to właśnie ten został mocno zaakcentowany w białostockiej wersji. Historia Kelvina i jego żony Harey jest pokazana bardzo wyraźnie i dobrze. Aktorzy są w nią zaangażowani i bardzo dobrze czują się w rolach. Potrafią pokazać wachlarz emocji - od strachu i obawy, poprzez złość i przerażenie (świetna Monika Kwiatkowska), po tęsknotę i miłość właśnie.

Chociaż spektakl trwa około 2 godzin, bez żadnej przerwy, warto ten czas spędzić z Teatrem Latarnia. A "Solaris" warto pokazywać. To pozycja obowiązkowa dla każdego, prawdziwego teatromana.

Czytaj e-wydanie »

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna