Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To dopiero absurd. Zbudowali operę za miliony złotych, a nie ma gdzie parkować

Andrzej Zdanowicz [email protected]
Tak w niedzielę podczas dnia otwartego wyglądał teren wokół nowo wybudowanej opery. Samochody nie mieściły się już nawet na trawnikach. Kierowcy mimowolnie udowodnili, co oznacza dla instytucji brak własnego parkingu
Tak w niedzielę podczas dnia otwartego wyglądał teren wokół nowo wybudowanej opery. Samochody nie mieściły się już nawet na trawnikach. Kierowcy mimowolnie udowodnili, co oznacza dla instytucji brak własnego parkingu W. Wojtkielewicz
Marszałek radzi, by na koncerty przyjeżdżać taksówką.

Budynek opery jest bardzo ładny, tylko nie widzę tu parkingów. Na pierwszy rzut oka widać, że jest ich za mało - powiedziała pani Helena, którą spotkaliśmy, gdy wchodziła na teren opery, by zobaczyć jak wygląda nowo wybudowane Europejskie Centrum Kultury.

Podczas dnia otwartego odwiedzający zostawiali swoje auta wszędzie, gdzie się dało, na parkingach, trawnikach, chodnikach, poboczach.

- Nie spodziewaliśmy się, że gmach opery odwiedzi w niedzielę tyle osób - przyznaje Jarosław Dworzański, marszałek województwa podlaskiego, które finansowało jej budowę. - Poza tym myślałem, że część gości przybędzie komunikacją miejską lub na piechotę.

Jak twierdzi, podczas funkcjonowania opera tylu gości raczej nie będzie miała. - Gdyby wszyscy odwiedzający przybyli w jednym momencie, nie pomieściła by ich sala widowiskowa razem z kameralną - mówi marszałek.

Mimo to, sale te są dość pojemne. Główna po złożeniu sceny może pomieścić 1028 osób, bez tego ok. 800. Zakładając, iż na widowni będzie komplet, goście nie będą mieli miejsca na zostawienie swych aut. Raczej nie należy spodziewać się, iż w eleganckich strojach będą oni iść przez całe miasto lub jechać w przepełnionych autobusach.

- Nie robiłbym z tego tragedii - uspokaja marszałek. - Biorąc pod uwagę, że do opery często jeżdżą pary, to liczbę samochodów należy podzielić na pół. Część osób będzie przyjeżdżać autokarami i taksówkami, choćby po to, by skorzystać z aperitifu podczas przerwy. W naszej mentalności tkwi przyzwyczajenie by podjeżdżać pod same drzwi. Trzeba się pogodzić z tym, że nie zawsze jest to możliwe.

Marszałek jest przekonany, iż uda się zagospodarować wszystkie przyległe do opery ulice, które - jak dodaje - są zmodernizowane w ramach funduszy europejskich.

W fazach projektowania opery pojawił się pomysł, by pod gmachem opery zbudować parking podziemny. Nie został on jednak zrealizowany, bo niosło by to zbyt duże koszty. A te i tak sięgnęły prawie 230 mln zł

- W naszej ocenie, tak samo jak w ocenie organów, które wydawały pozwolenie na użytkowanie budynku, liczba miejsc parkingowych znajdujących się wokół opery jest wystarczająca - przekonuje marszałek. - Ale zobaczymy, jak to będzie funkcjonowało pierwszych miesiącach po otwarciu opery. Jeżeli będą z tym jakieś problemy to poprosimy prezydenta Białegostoku o współpracę i wspólnie poszukamy rozwiązań.

Pierwszy test opera przejdzie już w weekend, podczas oficjalnego otwarcia. Na spektakl "Korczak" i operę "Straszny dwór" z pewnością przyjdą tłumy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna