MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To raj dla kobiet!

Urszula Krutul [email protected]
Tym razem nie wzięłam zbyt dużo ciuchów. Na kolejne spotkanie wyciągnę z szafy moje "perełki”, czyli rzeczy, których nie noszę, ale trzymam w szafie, bo mam do nich sentyment. Może ktoś pokocha je tak samo jak ja – mówi Izabela Boublej.
Tym razem nie wzięłam zbyt dużo ciuchów. Na kolejne spotkanie wyciągnę z szafy moje "perełki”, czyli rzeczy, których nie noszę, ale trzymam w szafie, bo mam do nich sentyment. Może ktoś pokocha je tak samo jak ja – mówi Izabela Boublej.
Przyszły, bo miały dość swoich szaf. Dodatkowo liczyły na miłe spędzenie czasu w fajnym towarzystwie. Okazało się, że impreza wymyślona i wprowadzona w życie w czasie zaledwie dwóch tygodni zdała egzamin śpiewająco.

Blondynki, brunetki i rude. Panie w różnym wieku - począwszy od "osiemnastek", a skończywszy na ciut starszych (wiadomo, kobiet o wiek się nie pyta), o różnych temperamentach pojawiły się w niedzielne popołudnie w jednym z białostockich pubów. Łączyło je jedno. Miłość do ciuchów. Postanowiły przyjść i trochę... się nimi powymieniać.

- Przyszłam tu tak naprawdę z ciekawości. Chciałam zobaczyć, jak to będzie wyglądać i czy uda się tego typu imprezę zorganizować w Białymstoku - mówi Kasia Iwanczewska. - Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona. Wzięłam ze sobą ciuchy, w których zwyczajnie nie chodzę. Schudłam ostatnio osiem kilo i postanowiłam wymienić sobie przy tej okazji "szafę". A tu można to zrobić za darmo, co jest dużym plusem.

Masz dość swojej szafy? Otwórz ją na świat!
Oprócz Kasi na imprezie "Wymieszaj i wieszaj", która odbyła się w pubie Amigos, pojawiło się sporo innych dziewczyn i pań. A skąd w ogóle pojawił się pomysł zorganizowania imprezy?

- Strasznie nie lubię zakupów - mówi pomysłodawczyni Wioletta Wierzba. - Ostatnio wybierałam się na wesele i pomyślałam o nowej sukience. Postanowiłam znaleźć ją w internecie.

W trakcie swoich poszukiwań Wiola natknęła się na kilka stron, opisujących imprezy polegające na wymianie ubrań. Pomyślała, że fajnie byłoby coś takiego zorganizować w Białymstoku.

- Impreza powstawała trochę "na wariata". Strasznie bałam się, że coś nie wypali, że nie przyjdą ludzie. W końcu to coś nowego i nie wiadomo było, czy ma szansę się przyjąć. Jak widać, udało się - dodaje Wiola.
O sukcesie może świadczyć chociażby fakt wspomnianego wcześniej zróżnicowania, pod względem wieku. Razem siedziały panie młode i te trochę starsze. Przez kilka godzin mogły się zintegrować, porozmawiać. A, w myśl zasady "pokaż mi swoja szafę, a powiem ci kim jesteś", również poznać.

- Ta impreza może być tak naprawdę świetnym pretekstem do spotkania towarzyskiego - mówi Iza Boublej, druga z organizatorek "Wymieszaj i wieszaj". - Odbywać się będzie w niedzielne popołudnia, kiedy panie mają trochę więcej czasu i mogą się na parę godzin wyrwać z domu i zapomnieć o codziennych obowiązkach. Podoba mi się też bezpośredniość, z jaką do siebie podchodzą.

Spełnianie kobiecych marzeń
Pub na czas imprezy zamienił się w jeden wielki raj dla miłośniczek ciuchów. Przy wejściu goście byli witani przepysznym kruszonem, a z głośników sączyła się przyjemna muzyka. Przy stolikach panie w różnym wieku prezentowały swój "szafowy" dorobek. Ciuchów nie brakowało również na ścianach, na barze, a nawet... pod sufitem! We wszystkich kolorach tęczy i rozmiarach. Do tego buty, torebki i dodatki. W drugiej sali była zaimprowizowana na poczekaniu przytulna przymierzalnia, jakiej nie powstydziłby się niejeden sklep z ubraniami. W przyszłości planowane są równie warsztaty, podczas których będzie można nauczyć się samemu wyczarowywać biżuterię i modne drobiazgi.

- Przyszłam tu z siostrą - mówi Diana Nachiło. - Co świadczy o wyjątkowości "Wymieszaj i wieszaj"? Zdecydowanie to, że można poznać nowe osoby, których pewnie nie dane byłoby nam spotkać. Bardzo mnie wzruszają te starsze panie, które są tutaj. Dobrze, że gdzieś wychodzą i nie siedzą w domu. Jestem ciekawa, jaka była ich motywacja, żeby tutaj przyjść.

Wspomnianym paniom, w wieku mocno starszym, najbardziej podobała się atmosfera i... muzyka, a także wykonujący ją DJ.

Alina Lachowicz i Sylwia Zasłona o imprezie dowiedziały się, ze "Współczesnej". Przyszły, bo chciały zobaczyć, jak takie wymienianie się może wyglądać. Nie chciały jednak przychodzić "z pustą ręką", dlatego wzięły ciuchy, które zalegały w ich szafach. Na ich stoliku prezentował się wielki, złoty pająk. Z daleka wyglądał naprawdę groźnie. Kiedy podeszło się bliżej okazywało się, że to po prostu broszka.

- Dostałam ją kiedyś w prezencie. A, że sama za pająkami nie przepadam, postanowiłam ją tu przynieść - stwierdziła pani Sylwia.

- Ale wiadomo, że pająki przynoszą szczęście, więc dasz tą broszką komuś odrobinę powodzenia - dodaje Alina.

Marta i Ula Aronowicz ubrania i buty przyniosły, bo w domu mają remont. I zamiast upychać ciuchy gdzieś po reklamówkach, wzięły je do Amigos.

- Mamy głównie bluzki, bo tego najwięcej się zbiera w domu i najczęściej się nudzą - zapewnia Ula. - Są też buty: albo siostra nie trafiła z rozmiarem, albo są niewygodne. Duża część ubrań trafiła do nas od rodziny z Ameryki, część z second-handów. Podoba mi się, że na tej imprezie nie ma opcji, że się odkupuje ubrania, tylko trzeba się wymienić.

W pubie nie zabrakło też mężczyzn. Wprawdzie ciuchami się nie wymieniali, ale wspierali duchem (i siłą, nosząc ciężkie walizki i plecaki z ubraniami) swoje kobiety.
- Podoba mi się to, że można przynieść ze swojej szafy coś, co nam się nie podoba, a dla kogoś innego może być spełnieniem marzeń - stwierdził Łukasz.

Fashion Swap Party, czyli dla każdego coś miłego
Imprezy jak "Wymieszaj i wieszaj" są znane na całym świecie. 10 października został obwołany Ogólnopolskim Dniem Bezgotówkowej Wymiany Ciuchów. Określane są mianem "Fashion Swap Party". Stają się ostatnio coraz bardziej znane i lubiane w Polsce.

Informacje o swapach rozchodzą się najczęściej przy pomocy poczty pantoflowej, zamieszczane są też w internecie na stronach organizatorów. Tak naprawdę każdy może zaaranżować spotkanie z przyjaciółmi, połączone z wymianą ciuchów. Wystarczy zebrać kilkoro entuzjastów mody, zaanektować trochę miejsca i przynieść garść ciuchów. Powinny być czyste i zdatne do noszenia - wiadomo, że nikt nie zamieni się z nami na porwane dżinsy czy poplamiony podkoszulek. Główną ideą swapa jest to, że każdy ma w szafie ubranie, którego z jakiegoś powodu nie nosi. Czy to nieudany prezent urodzinowy lub świąteczny, czy ukochana, niestety, już za mała lub za duża sukienka. Swap to przede wszystkim oszczędny, ale też ekologiczny i ciekawy pomysł na nowe ciuchy.

Kolejne "Wymieszaj i wieszaj" już 8 listopada w Amigos.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna