To są muszkieterki rocka

Emilka Jankowska - gitara solowa, wokal, Magda Pogorzelska - gitara rytmiczna, wokal, Ewelina Modzelewska - gitara basowa. Taki jest skład formacji rockowej Pejkem z Bociek.

Dziewczęta skrzyknęły się spontanicznie i grają wspólnie od ponad roku. - Początkowo w zespole grało dwóch chłopców: mój brat Mateusz na gitarze i Karol Jankowski na perkusji. Niestety gitarzysta nagle wyjechał i cały czar istnienia "kapeli" prysnął - opowiada Ewelina Modzelewska. - Nie mogłam zrozumieć, dlaczego tak się dzieje?

Postanowiłam wraz z koleżanką, że nie dopuścimy do tego, aby nasze plany zostały zniweczone. Od września 2010 r. podnieśliśmy się jak feniks z popiołów. Emilka nauczyła się grać na gitarze i dołączyła do nas Magda Pogorzelska na wokal oraz drugą gitarę. Tak dotrwaliśmy do wakacji 2011 r. Po jednym z występów rozstałyśmy się z perkusistą i do dzisiaj funkcjonujemy jako kobiece trio gitarowe.
Jaką muzykę wykonuje Pejkem?

- Gramy przeważnie covery alternatywnego rocka. Przede wszystkim dlatego, że ta muzyka ma energię i świetnie się przy niej bawimy - opowiada basistka. - Niestety na razie nie gramy własnych utworów. Aczkolwiek zdarza się, że zmieniamy tekst jakiegoś kawałka, bądź bawimy się jego linią melodyczną, tempem. Najczęściej Emilka tworzy teksty, a muzykę to już każda sama, jak czuje. Czasem nasze próby przypominają trochę jam session .

Zespół znany jest przede wszystkim w środowisku lokalnym, gdzie występuje na różnych imprezach. Dziewczyny grały także w Bielsku Podlaskim i Brańsku. Jak każdy młody człowiek, mają plany i marzenia.

- Grać, grać i jeszcze raz jak najwięcej grać - z entuzjazmem opowiada Ewelina Modzelewska. - Powód jest jeden: muzyka to nasza pasja. Jedni palą trawkę, inni piją etc. My mamy swój sposób na "odlot" - rock.

A ćwiczyć musimy podwójnie, żadna z nas nie kończyła szkoły muzycznej, nigdy wcześniej nie uczyła się grać na gitarze, wiec sporo pracy jeszcze przed nami Chciałabym dodać, że na nasza kapela pokazuje, iż chcieć znaczy móc. W stworzeniu zespołu nie przeszkodziło nam ani to, że mieszkamy na wsi, ani to, że jesteśmy amatorkami, ani nawet brak sprzętu. Pasja tworzenia i ciężka praca, to nas łączy. I najważniejsze, mamy ludzi dookoła, którzy nas niesamowicie motywują i dają nam szansę: m.in ks. Janusz Szymański oraz zespół "Hoyraky" .