We wtorek aktywiści Fundacji Dzika Polska i Greenpeace kolejny raz zablokowali pracę ciężkiego sprzętu, który wycina drzewa w Puszczy. Tym razem w Nadleśnictwie Browsk kilka osób przykuło się do harwestera.
- Obecnie w Puszczy Białowieskiej pracuje kilka takich maszyn - mówi Dawid Kaźmierczak z Fundacji Dzika Polska. - Każda z nich wycina w ciągu dnia setki drzew, dokonując ogromnego spustoszenia na rozległych powierzchniach. Nie są oszczędzane drzewostany ponadstuletnie, które oficjalnie podlegają ochronie na mocy przepisów związanych z siecią Natura 2000. W takich drzewostanach w tym roku wycięto już kilkanaście tysięcy drzew.
Dlatego protesty będą kontynuowane do skutku.
Przeciwko działaniom Lasów Państwowych protestują też mieszkańcy Białowieży i okolic. Około stu osób podpisało się pod kolejnym już apelem do władz. Stanowczo sprzeciwiają się bezterminowemu zakazowi wstępu do Puszczy (obowiązuje w Nadleśnictwach Hajnówka i Białowieża), żądając konsultowania takich decyzji z lokalną społecznością. Domagają się poszanowania dla wypracowanego wizerunku Białowieży jako miejsca przyjaznego ludziom i przyrodzie.
- To dramat, co się obecnie dzieje w Puszczy, jeśli natychmiast nie powstrzymamy tych działań, stracimy coś najcenniejszego, co mamy - mówi Sławomir Droń. - W Białowieży wszyscy mieszkańcy żyją z turystyki, to co się obecnie dzieje powoduje, że już przyjeżdża do nas o połowę turystów mniej, niż zwykle. Wprowadzony zakaz wstępu do Puszczy jest niczym nieuzasadniony. To tak, jakby ludziom, chcącym jechać nad morze, zakazać wchodzenia do wody.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?