Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uliczka niezgody

Krzysztof Jankowski [email protected]
Codziennie w centrum Bielska handlujący łamią prawo. Policja i urzędnicy traktują to z przymrużeniem oka. Ale mieszkańcom okolicznych bloków nie jest do śmiechu.

Żadna to przyjemność wysłuchiwać każdego ranka sterty obelg, jakimi nas obrzucają handlujący i ich klienci - mówi przedsiębiorca, jeden z mieszkańców bloku przy ul. Mickiewicza 51, stojącego w sąsiedztwie targowicy przy ul. Krynicznej.
A wojna idzie o miejsce na bezimiennej uliczce prowadzącej do targowicy i parkingów usytuowanych w pobliżu bloków mieszkalnych.
- Już o piątej rano zaczynają się pierwsze kłótnie. Potem cały dzień siedzą, hałasują, brudzą. I to wszystko pomimo zakazu handlu - oburzają się mieszkańcy.
Swoje skargi zgłosili administratorowi swoich bloków - bielskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
- Interweniowaliśmy w tej sprawie na policji - twierdzi Cezary Szerszenowicz, wiceprezes SMw Bielsku Podlaskim. - Zapewniono nas, że zwiększona zostanie liczba patroli. Przez pewien czas było lepiej, ale teraz problem wraca. Widocznie, dopóki nie stanie się jakaś tragedia, to sprawa będzie traktowana niezbyt poważnie.
Nielegalny handel na uliczce powoduje także jej blokowanie.
- To żadna sztuka przejechać kogoś, ale wtedy to my za to odpowiemy, a nie handlarze, urzędnicy albo policjanci - mówią mieszkańcy.
Prawo także jest po ich stronie.
- W tym przypadku mamy do czynienia z łamaniem przez handlujących prawa lokalnego - mówi wicekomendant Jan Opaliński.
Czemu więc winni nie są karani?
- Co najmniej raz w tygodniu kierujemy tam patrol, ale zwykle kończy się na pouczeniach. Nie postawimy przecież tam policjanta na stałe - mówi Opaliński. - Nie wszystko trzeba załatwiać na drodze kar i represji. Może wystarczyłyby rozwiązania administratora?
- Sprawa jest nam znana od lat - przyznaje kierownik Bogdan Sokołowski z Urzędu Miasta, administratora uliczki i targowicy. - Z wyjątkiem czwartków, które są dniami handlowymi, na targowicy jest wystarczająca liczba miejsc, by pomieścić wszystkich chętnych do handlowania. Jednak część osób upodobała sobie właśnie tę uliczkę. Może to przyzwyczajenie, a może chęć wyjścia bliżej klienta?
Policjanci zapowiadają jednak, że zwiększą liczbę patroli i kar.
- A my postaramy się przenieść tych handlujących na rynek - zapewnia kierownik Sokołowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna