Po zimie nie ma już nad Biebrzą żadnego śladu. Złote trzciny, czerwone derenie i brązy łóz bardziej przypominają jesienną scenerię. Na kładce w mokradłach spotkaliśmy pocięte gałęzie, ślady żerujących bobrów.
- Zwierzyna przetrzymała zimę w doskonałej kondycji - mówił Bogusław Zieliński, nadleśniczy w BPN.
Pojechaliśmy aż do ujścia Biebrzy do Narwi, na największe wiosenne rozlewiska. Tam jest teraz najwięcej przelotnych ptaków.
- One są w całej Dolinie Biebrzy. Nie można tylko ich niepokoić - stwierdził nasz przewodnik, Artur Wiatr i zatrzymał się na skraju kukurydzianego ścierniska.
Na polu spacerowały dwa żurawie. Dwa inne skubały oziminę.
- Są już gęgawy i gęsi białoczelne, gągoły, skowronki, łabędzie krzykliwe. Widziano też perełki ornitologiczne: drozda obrożnego i kaczkę kapturnika - opowiadał Wiatr.
Przed nami pojawiło się jezioro, z ledwo widocznymi brzegami. To rozlewisko Biebrzy pod Brzostowem.
- Spać już nie można od tego gęgolenia. Największy tumult robi się, jak nadleci orzeł bielik - żartował Witold Konopka, właściciel gospodarstwa agroturystycznego na skraju rozlewiska.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?