We wczorajszym numerze "Faktu" możemy przeczytać, że schorowana 76-letnia Amelia Rudzińska poczuła się lepiej, gdy przyszła pomodlić się do kościoła. - Od ciężkiej pracy na roli ledwie chodzę o lasce, ale jak przyjdę i się pomodlę do serca jezusowego, to wyraźnie czuję, że jest mi lepiej - mówi Faktowi pani Amelia. Ponoć do Sokółki ściągają pielgrzymi z kraju i zza granicy po to bu pomodlić się o kolejne cuda.
Postanowiliśmy to sprawdzić.
Zadzwoniliśmy do kurii.
- Nic nam nie wiadomo o cudownych uzdrowieniach w Sokółce - zaprzecza ksiądz Andrzej Dębski, rzecznik białostockiej kurii. - Ciągle trwają prace komisji, mające ustalić, czy przy domniemanym cudzie nie doszło do ingerencji osób trzecich.
Podobną odpowiedź usłyszeliśmy od proboszcza parafii Św Antoniego. To w tym kościele doszło do niecodziennego zdarzenia. W naczyniu liturgicznym, w którym rozpuszczała się hostia znaleziono fragment mięśnia sercowego człowieka.
- Jeśli kobieta doznała ozdrowienia to chwała Bogu. Nic mi jednak o tym nie wiadomo - odpowiada ksiądz Stanisław Gniedziejko, proboszcz parafii. - W podejściu do sprawy cudu należy zachować umiar. Jeśli Bóg zechce to sam objawi swą chwałę. Każda Święta Komunia jest cudem.
Media w Polsce wydarzenia z Sokółki uznały już za cud. Kościół katolicki ciągle prowadzi badania mające na celu stwierdzenie, czy nie doszło do jakichkolwiek zafałszowań. Nic nie wiadomo o kolejnych cudownych wydarzeniach.
Chcesz wiedzieć więcej?
Zobacz co się
dzieje w Sokółce, Kliknij na MM Sokółka
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?