Dożywianie dzieci wywodzących się z ubogich rodzin, to jedno z zadań samorządu. Ale augustowski chce dokładać do posiłku wszystkich uczniów. Chodzi o to, by mieli oni ciepłe, świeże i smaczne obiady. Do tej pory było z tym różnie, ponieważ do niektórych placówek posiłki były dowożone z innych, odległych o kilkadziesiąt kilometrów miast. Na stołówki trafiały więc zimne. A największym problemem było to, że „socjalne” obiady były gorsze od pozostałych. Zdarzały się więc sytuacje, że przy tym samym stoliku jedno dziecko jadło mielonego, a drugie schabowego, bo miało za co go kupić.
- Zaczniemy akcję od Zespołu Szkół Samorządowych nr 3 - kalkuluje włodarz. - W tej placówce jest najwięcej dzieci, ale też najlepiej wyposażona kuchnia.
Od nowego roku projektem mają być objęte wszystkie dzieci. Włodarz szacuje, że inicjatywa pochłonie około 300 tysięcy złotych. Pieniędzy ma wystarczyć na pensję kucharek, które w gotowanie „włożą serca” i utrzymanie stołówek.
- Myślę, że stać nas na to. Możemy wyasygnować te kilkaset tysięcy ze 108-milionowego budżetu - dodaje Walu-lik. - Tym bardziej że będziemy mieli kontrolę nad tym, co jedzą nasze dzieci. A chyba wszystkim zależy, by odżywiały się zdrowo.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?