Do tego dyrektorka placówki rządzi twardą ręką i nie lubi, gdy ktoś ma własne zdanie. Jeśli je wypowiada, traci posadę, a jego miejsce zajmuje osoba bardziej pokorna - twierdzi nasz Czytelnik. - Czujemy się jak niewolnicy.
Dodaje, że dzieje się tak za cichym przyzwoleniem urzędników z gminy. Tyle tylko, że tego typu sytuacja jest im na rękę. Wójt przymierza się bowiem do połączenia ośrodka kultury z biblioteką. A to oznacza redukcję etatów.
- Z pracy zrezygnowały już dwie osoby - zauważa nasz rozmówca. - Gmina ma z tego tytułu wymierną korzyść, bo nie będzie musiała płacić im odpraw.
W Gminnym Ośrodku Kultury w Żarnowie pracują zaledwie trzy merytoryczne osoby, które odpowiedzialne są za organizację różnego rodzaju imprez oraz zajęć dla dzieci. Nie tylko ze wsi, ale też z całej gminy. Ośrodek tętni życiem, zwłaszcza podczas weekendów. Ale, jak się okazuje, pracownicy mają tego dość, bo nie pamiętają, kiedy mogli spędzić niedzielę, czy święta ze swoimi rodzinami i odpocząć. Czarę goryczy przelały Zielone Świątki. Ośrodek kultury był tego dnia także czynny.
- Rzeczywiście tak było - przyznaje Elżbieta Sierzputowska, dyrektor placówki. - Ale nikogo nie zmuszałam do przyjścia. Pytałam tylko, czy ludzie chcą przyjść, czy nie. Okazało się, że przyszli.
Dodaje, że prawo pracowników nie jest absolutnie naruszane. Bo instruktorzy nie pracują siedem dni w tygodniu, tylko pięć, czy cztery. Także dlatego, że nie wszyscy mają pełne etaty.
- Nie rozumiem tych pretensji - mówi Elżbieta Sierzputowska. - Jeśli ktoś podejmuje pracę w ośrodku kultury to godzi się również na zajęte niedziele czy święta. Taka jest specyfika naszej działalności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?