Przewodniczący PO w radzie miasta Zbigniew Nikitorowicz uderzył w poniedziałek w wysokie tony. Mówił o prawach człowieka i budowaniu tolerancji.
A chodzi o kontrowersyjny marsz Obozu Narodowo-Radykalnego, który tydzień temu odbył się w Białymstoku. PO chciała, by rada miasta go potępiła, a także „wyraziła zdecydowaną dezaprobatę dla wszystkich aktów nietolerancji ze względów religijnych, narodowych i rasowych, jakie miały miejsce w ostatnim czasie w Białymstoku i innych częściach Polski”.
Większość odrzuciła jednak projekt. Według Marcina Szczudły z PiS przyjęcie takiego stanowiska pokazałoby, że Białystok jest miastem niebezpiecznym i faszystowskim.
- W apelu zwracacie się do władz państwowych, samorządowych, oświatowych. Brakuje tylko abyście - co jest ostatnio u was w modzie - apelowali do Brukseli - grzmiał.
Zobacz też 82. rocznica powstania ONR. Obchody w Białymstoku. Marsz przeszedł przez miasto (zdjęcia, wideo)
Wspomniał, że na marszach KOD też padają agresywne okrzyki i wezwania do przemocy. - Obrażane są nawet uczucia religijne. Profanuje się kolędy śpiewając treści polityczne do melodii pieśni religijnych - wytykał.
Prezydent Tadeusz Truskolaski wspomniał, że podpisałby się pod stanowiskiem zaproponowanym przez PO. Radni z jego komitetu także. Wyłamał się tylko Dariusz Wasilewski.
Zobacz też 82. rocznica powstania ONR. Kuria Archidiecezjalna przeprasza za mszę
- Udając, że problemu nie ma budujemy jeszcze gorszy wizerunek miasta - przekonywał z kolei radny PO Maciej Biernacki.
Podobnie uważa Anna Tatar ze stowarzyszenia Nigdy Więcej. - Źle się stało, że władze miasta nie zajęły oficjalnego stanowiska. To zły sygnał na przyszłość. Co jeszcze musi się stać, by włodarze zareagowali? - pyta. Według niej Białystok ma piękną tradycję wielokulturową, a spotkania z udziałem ONR-u to żywe zaprzeczenie tej historii.
Centrum nie będzie
Na poniedziałkowej sesji odbyła się zażarta dyskusja o przyszłości Centrum im. Ludwika Zamenhofa. Większość zagłosowała za tym, by instytucja podlegała Białostockiemu Ośrodkowi Kultury. Ale uwaga, z uchwały wynika, że od 1 stycznia przyszłego roku BOK-u również nie będzie. Powstanie nowa placówka - łącząca CLZ i BOK o nazwie... BOK. Z pracownikami obu - dziś samodzielnych - instytucji ponownie trzeba będzie podpisać umowy. Wiceprezydent Rafał Rudnicki stwierdził wprost, że nowy dyrektor BOK może, ale nie musi zaproponować im dalszą pracę. A tym, którzy pójdą na bruk trzeba będzie wypłacić odprawy. Radni PO dopytywali, czy będzie konkurs na dyrektora nowego BOK-u. Usłyszeli od Rudnickiego, że zgodnie z prawem może być konkurs albo i nie.
Follow https://twitter.com/wspolczesnaRadni nie dowiedzieli się też konkretnie, gdzie będą oszczędności po połączeniu dwóch instytucji. Władze miasta mówią o 500 tys. zł rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?