Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kocha gotować, choć nie jest to łatwy kawałek chleba

Rozmawiała: Katarzyna Łuszyńska
To właśnie przygotowane przez Mateusza Łuczaja w pół godziny risotto doceniła Magdalena Gessler
To właśnie przygotowane przez Mateusza Łuczaja w pół godziny risotto doceniła Magdalena Gessler Arch. pryw.
Rozmowa z pochodzącym z naszego regionu Mateuszem Łuczajem, uczestnikiem programu MasterChef Poland.

Jest Pan związany z Białymstokiem, chociaż w nim nie mieszka.

W Białymstoku mieszkałem do dziewiętnastego roku życia i dlatego bardziej uważam się za białostoczanina niż za warszawiaka. Gotuję od dzieciństwa i to właśnie w stolicy Podlasia rozpoczęła się moja przygoda z gotowaniem.

Skąd wzięło się zainteresowanie gotowaniem?

Moja mama nie jest miłośniczką gotowania, więc mając trzynaście lat, postanowiłem wziąć obowiązki kuchnie w swoje ręce. Później gotowanie stało się moją pasją. Pierwszym daniem, które samodzielnie przygotowałem był żur z kiełbasą na zakwasie.

Gotowanie jest Pana pasją czy pracą?

Jest pasją, ale bardzo możliwe, że za jakiś czas stanie się moim co dziennym zajęciem. Gastronomia nie jest łatwym kawałkiem chleba, ale zaryzykuję i pójdę w tym kierunku.

Jak wyglądała Pana droga w programie?

Wziąłem udział w eliminacjach w Krakowie, gdzie też nagrywany był program. Jego finał będzie w grudniu. Na swoją kolej podczas pre castingu czekałem około czterech godzin.

Niesamowite było to, że w jednym miejscu zgromadziło się tyle osób pasjonujących się gotowaniem, którzy śmiali się, rozmawiali, wymieniali spostrzeżeniami.

Czy zdarzało się, że był Pan zestresowany?

Pewnie, że tak. Stres towarzyszył mi na każdym etapie i trzeba było się do niego przyzwyczaić. Jury czasami nawet podsycało atmosferę, żebyśmy prędzej wykonywali zadania. W ten sposób również sprawdzali czy mamy stalowe nerwy.

Dlaczego zdecydował się Pan na udział w programie?

Chciałem sprawdzić swoje możliwości, a także zobaczyć, czy to, że dobrze gotuję jest tylko i wyłącznie moją opinią, czy też jest to prawda. A nikt tego lepiej nie oceni, niż ludzie, którzy się na tym znają.

Co oprócz umiejętności gotowania, powinien mieć w sobie uczestnik programu?

Stalowe nerwy, które są niezbędne. Musi także mieć ciekawą osobowość, ponieważ jest to program, który oglądają ludzie nie tylko dlatego, że chcą poznać przepisy, ale również dlatego, że chcą zobaczyć interesujących ludzi.

Często uczestnikom programu puszczały nerwy?

Bardzo często. Krzyki, przeklinanie i mnóstwo różnych emocji, to była codzienność. Na szczęście zdążyłem już trochę od tego odpocząć.

Ma Pan już gotowe przepisy?

Są one przygotowane od pewnego czasu, ponieważ prowadzę bloga kulinarnego. Do jego założenia przekonali mnie znajomi. Stwierdzili, że skoro dobrze gotuję, to powinienem swoimi pomysłami podzielić się z innymi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna