Pierwszą w naszym regionie operację wszczepienia implantu ślimakowego osobie niesłyszącej, przeprowadzili wspólnie prof. Henryk Skarżyński, szef Instytutu Patologii i Fizjologii Słuchu w Warszawie i prof. Marek Rogowski, kierownik Kliniki Otolaryngologii Akademii Medycznej w Białymstoku. Pacjentką była kobieta, która ogłuchła ponad rok temu po zachorowaniu na zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych.
- Zabieg przeszedł bardzo pomyślnie, za miesiąc, gdy zagoją się pooperacyjne blizny, kobiecie podłączymy procesor mowy i będzie słyszała i mówiła - powiedział po operacji prof. Marek Rogowski.
Jak działa wszczep ślimakowy? Otóż dźwięki wychwytywane przez zewnętrzny mikrofon, zamieniane są w sygnały elektroniczne, przesyłane drogą fal radiowych do implantu. Implant z kolei przesyła właściwy sygnał elektryczny do elektrody w ślimaku. Nerw słuchowy jest stymulowany dostarczanymi impulsami elektrycznymi i generuje tzw. potencjał czynnościowy, który przesyła do mózgu. Mózg odbiera ten potencjał i interpretuje go jako wrażenie słuchowe.
Więcej w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?