- Gdy na podwórku były dwudziestostopniowe mrozy, w oddziale było jakieś 10 stopni Celsjusza - opowiada Remigiusz Modzelewski ze Stowarzyszenia Dializowanych i Osób po Przeszczepie Nerki. - Nie może tak być, że osoba chora, dojeżdżająca kilka razy w tygodniu na dializę, unieruchomiona przez kilka godzin na łóżku, szczęka w tym czasie zębami z zimna! Taki pacjent nie może nawet pochodzić i potupać nogami!
Dyrekcja szpitala przyznaje, że są problemy z temperaturą w Stacji Dializ, ale sytuacja jest już opanowywana. W oddziale dostawiono piecyki, które powodują, że temperatura w środku wzrosła do 18 st. C: - Choć to i tak za mało, bo powinno być ze 20 st. C. Ale taka sytuacja to efekt błędów w systemie rozprowadzenia ciepła w budynku stacji - mówi Henryk Misiewicz, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego w Białymstoku.
Więcej w papierowym wydaniu Gazety Współczesnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?