Doskonale znają angielski, mają swoje pasje i są ciekawi świata. To młodzi białostoczanie, którzy zdobyli stypendium i uczą się teraz w prestiżowych szkołach w Wielkiej Brytanii.
Mateusz Król i Filip Twarowski mają po 18 lat. Dostali się do I LO w Białymstoku, ale ich marzeniem była nauka poza Polską. Dlatego, będąc jeszcze w I klasie, zdecydowali się wziąć udział w konkursie stypendialnym organizowanym przez Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata.
Jest to organizacja, która umożliwia zdolnym uczniom naukę w prestiżowych szkołach na całym świecie. Młodym białostoczanom udało się przejść trudną, trzyetapową rekrutację. Musieli m.in. zaprezentować się przed specjalną komisją i napisać esej - wszystko po angielsku. Maturę będą zdawać już w angielskich szkołach.
Inżynier-aeronauta i bas z talentem do języków
- Bardzo się denerwowałem - nie kryje Filip Twarowski, obecnie uczeń męskiego Dulwich College w Londynie. - Ale warto coś takiego przejść choćby po to, żeby spróbować. Podobna rekrutacja jest na zagranicznych uczelniach, nie mówiąc już o poszukiwaniu pracy.
Filip ma nadzieję, że ukończenie zagranicznej szkoły ułatwi mu dostanie się na wymarzone studia, a później realizację jego pasji. A jest nią ... budowa rakiet. Filip chciałby zostać inżynierem-aeronautą.
- Niestety w naszym kraju nie jest to zbyt rozwinięta dziedzina - mówi.
Natomiast Mateusz Król dostał się do prywatnej Worth School niedaleko Londynu. Dlaczego zdecydował się na naukę za granicą?
- Chciałbym poszerzyć swoje horyzonty, dowiedzieć się czegoś o innych krajach i kulturach - tłumaczy. - Jeszcze nie wiem, co chciałbym studiować, bo interesuje mnie bardzo wiele rzeczy.
Jedną z jego pasji jest śpiew - w gimnazjalnym chórze śpiewał basem, a drugą - nauka języków obcych. Zna angielski, francuski, opanował też podstawy rosyjskiego i chińskiego.
Szkoła jak zamek
Zarówno angielski system edukacji, jak i sam wygląd szkół znacznie odbiegają od polskich realiów.
- Kiedy pierwszy raz zobaczyłem swoją szkołę, myślałem, że pomyliłem miejsca - śmieje się Filip. - Dulwich College wyglądem przypomina zamek. Uczniów obowiązują zaś mundurki. Chodzę w ciemnym garniturze i jasnej koszuli. Nauczyłem się nawet wiązać krawat.
Nauka trwa od poniedziałku do soboty, od godz. 9 do 17. Wakacje są krótsze i zaczynają się nieco później niż w Polsce. Uczniowie mają za to w ciągu roku trzy trzytygodniowe przerwy.
- Szkoła ma doskonałą bazę. Są świetne laboratoria i nauczyciele - Mateusz wylicza atuty Worth School.
Stypendystką Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata została ostatnio także Katarzyna Brzozowska, uczennica I LO w Białymstoku. Pojedzie ona do Danube International School w Austrii.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?