Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uwaga na kupców. Zwabiali i rabowali sprzedających

(ika)
Policja otrzymała informacje o rozbojach w różnych częściach miasta, które przebiegały według tego samego schematu.
Policja otrzymała informacje o rozbojach w różnych częściach miasta, które przebiegały według tego samego schematu. sxc.hu
Sprawcy serii brutalnych napadów w Białymstoku staną niedługo przed sądem.

Jak ustaliła prokuratura, Mariusz M. oraz Dawid K. w ogłoszeniach internetowych wyszukiwali sprzedających telefony komórkowe, tablety i komputery. Pod pozorem kupna wabili sprzedających w mało uczęszczane i pozbawione monitoringu miejsca. Tam atakowali ich gazem obezwładniającym i uciekali ze zrabowanym sprzętem. Akt oskarżenia w tej sprawie właśnie trafił do sądu.

- Mężczyznom grozi kara do 12 lat pozbawienia wolności - powiedział Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe.

Wszystkie zdarzenia miały miejsce w lipcu tego roku. Policja otrzymała informacje o rozbojach w różnych częściach miasta (ul. Kopernika, Pułaskiego, Świerkowa, Bema, Wiosenna), które przebiegały według tego samego schematu. Za każdym razem rzekomi nabywcy wabili właścicieli sprzętu w leżące na uboczu, mało uczęszczane miejsce tj. parkingi i zaplecza budynków, boiska. Tam atakowali nieświadomą zagrożenia ofiarę.

Wiele elementów tych zdarzeń wskazywało, że ich sprawcami najprawdopodobniej mogą te same osoby. Jednym z nich okazał się, karany już wcześniej za kradzieże, 21-letni Mariusz M.

Mundurowi dotarli także do drugiego ze sprawców. Gdy wkroczyli do jego mieszkania okazało się, że gospodarz ma na sumieniu nie tylko rozboje, ale także uprawę marihuany. Jeden z pokoi został przygotowany pod plantację tego narkotyku. Znaleziono tam ponad 80 donic z krzakami konopi indyjskich i 80 gramów gotowego suszu.

Obaj mężczyźni trafili do aresztu, w którym przebywają do dziś. Przyznali się do winy. Dariusz K. swoje zachowanie tłumaczył trudną sytuacją finansową. - Nie miałem za co żyć - mówił śledczym.

Mariusz M. wyznał, że zabrane przedmioty sprzedał na aukcji internetowej.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna