Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Asp. Anetta Grochowska-Kasperowicz w KWP Białystok

Izabela Krzewska [email protected]
Asp. Anetta Grochowska-Kasperowicz pełni służbę w drogówce. - Zawsze o tym marzyłam. Kiedyś mówiło się, że to służba elitarna. I do tego te białe, eleganckie czapki... - śmieje się
Asp. Anetta Grochowska-Kasperowicz pełni służbę w drogówce. - Zawsze o tym marzyłam. Kiedyś mówiło się, że to służba elitarna. I do tego te białe, eleganckie czapki... - śmieje się Anatol Chomicz
Pierwsza kobieta rozpoczęła służbę w wojewódzkim garnizonie w 1963 r. Obecnie jest w nim 530 policjantek.

Gdy kierowca próbuje wykpić się od mandatu komplementując jej urodę, staje się jeszcze bardziej skrupulatna. Asp. Anetta Grochowska-Kasperowicz z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku jako funkcjonariuszka nie oczekuje taryfy ulgowej i nie chce być traktowana z góry tylko dlatego, że jest kobietą.

- Wywodzę się z rodziny żołnierza zawodowego. Z mundurem oswajałam się całe życie. Byłam też przyzwyczajona do dyscypliny - mówi 38-latka.

W podlaskiej policji pracuje od 15 lat. Po krótkim okresie w wydziale prewencji, teraz można ją spotkać w drogówce.

- Zawsze o tym marzyłam. Kiedyś mówiło się, że to służba elitarna. I do tego te białe, eleganckie czapki... - śmieje się.

Obywatele raczej nie lubią, kiedy wydaje im się polecenia. Zwłaszcza jeśli obywatelem jest mężczyzna, a funkcjonariuszem - kobieta.

- Mówi się, że łagodzimy obyczaje, ale moja obecność czasem działa na niektórych mężczyzn jak płachta na byka. Dla innych nie ma znaczenia, kto interweniuje. Każdego dnia mam do czynienia z nietrzeźwymi, agresywnymi osobami. Mając zaburzoną percepcję, często nie wiedzą, gdzie się znajdują. Tym bardziej nie rozróżniają płci - opowiada sierż. Ewelina Downaruk, w służbie od 2,5 roku.

Ta drobna, mierząca 167 cm wzrostu, kobieta z włosami związanymi w kucyk pracuje w Wydziale Patrolowo-Interwencyjnym Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. Niech nikogo nie zwiedzie jej wygląd. To była zawodniczka judo. Gdy powala osiłków na ziemię, są zszokowani.

- W służbie przede wszystkim staram się wykorzystywać proste techniki negocjacji. I to przeważnie działa. Choć nie ukrywam, że bywają też takie sytuacje, kiedy użycie siły, czy innych środków przymusu bezpośredniego jest koniecznością - mówi sierż. Ewelina Downaruk.

Gdy w 1919 roku powoływano Policję Państwową nikt nawet nie myślał o przyjęciu kobiet do służby. W 1925 r., na pierwszy kurs Policji Kobiecej zapisało się 30 pań. Dziś w formacji jest ich ponad 14 tysięcy. Pierwsza w podlaskim garnizonie została przyjęta w 1963 r. Obecnie pracuje w nim 530 kobiet na 2819 funkcjonariuszy ogółem. Najbardziej sfeminizowana jest Komenda Miejska w Białymstoku, gdzie ponad 24 proc. stanowią kobiety (pracują 183 policjantki). W następnej kolejności są KPP w Hajnówce (21 proc.), komenda wojewódzka wraz z Oddziałem Prewencji Policji w Białymstoku (ok. 20 proc.) i KPP w Sokółce (19,5 proc.).

90 lat temu głównym zadaniem Policji Kobiecej była walka z handlem żywym towarem”. Brakowało wówczas zakładów umożliwiających opiekę nad zaniedbanymi moralnie młodymi kobietami, bezdomnymi dziećmi, czy ofiarami przestępstw na tle seksualnym. Dopiero w 1935 r. stworzone zostały prawdziwe struktury kobiecej służby. Przeszkolono 50 funkcjonariuszek. Zorganizowano pierwsze umundurowane oddziały policji kobiecej do spraw nieletnich.

Dziś podlaskie policjantki biorą udział w patrolach, zabezpieczają mecze, są dzielnicowymi. Zajmują różne stanowiska: od szeregowych do kierowniczych. Coraz częściej przebijają się przez tzw. „szklany sufit”. Najlepszym przykładem jest nadinsp. Irena Doroszkiewicz (była szefowa KMP Białystok) , która w tym roku jako pierwsza kobieta w historii polskiej policji otrzymała stopień generała.

- Najważniejsze są predyspozycje, a nie płeć - podkreśla 32-letnia sierż. Downaruk.

Powszechne są jednak opinie, że kobiety są dokładniejsze i lepiej zorganizowane. Muszą być, bo niełatwą, zmianową pracę często łączą z rolą matki. Tak jest w przypadku obu naszych bohaterek. Nie jest łatwo. Na szczęście ze strony przełożonych mogą liczyć na elastyczność i zrozumienie. Nie czują się też dyskryminowane ze względu na płeć.

- To raczej my same wymagamy od siebie więcej, starając się udowodnić, że zasługujemy na mundur tak samo jak mężczyźni - dodaje asp. Grochowska-Kasperowicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna