Uzbierało się tego prawie 55 tysięcy złotych. Już sąd pierwszej instancji orzekł, że oskarżony kierowca musi zwrócić te pieniądze spółce komunikacyjnej. Co - jak zapewniła jego adwokat - Tomasz K. już uczynił.
Sprawa trafiła do sądu okręgowego, bo z wyrokiem sądu pierwszej instancji nie do końca zgodził się prokurator. Ale zmiany, o wprowadzenie których wnosiła oskarżycielka, były niemal kosmetyczne. Chodziło o uzupełnienie opisu czynu, za jaki został skazany Tomasz K. Sąd to uwzględnił.
Dziś wyrok skazujący kierowcę PKS Białystok jest już prawomocny. To półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. O taki wyrok oskarżony wnosił zresztą już w czerwcu w sądzie rejonowym.
Tomasz K. był zatrudniony jako kierowca autobusu liniowego w PKS w Białymstoku. Znalazł się na ławie oskarżonych po tym, jak w 2012 roku z pomieszczenia działu kas i rozliczeń biletowych w siedzibie spółki ukradł wartą 3000 złotych kasę.
Potem - w okresie od 10 lipca 2012 roku do 4 lipca ubiegłego roku - Tomasz K. wykorzystywał skradzioną kasę w godzinach pracy. Normalnie rejestrował na niej sprzedaż biletów. Ale pieniądze brał już do swojej kieszeni.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?