Cel członków gangu był jasny. Sąd porównał go do piramidy finansowej: maksymalne rozkręcenie zamówień - jak to określił - „schodzących jak na pniu” kabli elektrycznych, natychmiastowa ich dalsza sprzedaż i zamknięcie spółki.
Tak też się stało. Bo grupa, którą kierował 58-letni Andrzej Ś., działała tylko przez kilka miesięcy - od listopada 2011 r. do końca kwietnia 2012 r. W tym czasie jej członkowie zdążyli oszukać swoich kontrahentów na prawie 3 miliony złotych.
Zaczęło się od długów, w jakie wpadł rodzinny biznes przedsiębiorców z Suwalszczyzny - Romualda B. i Edwina B. Andrzej Ś. podsunął im pomysł na nieuczciwy interes. Oskarżeni B. mieli składać duże zamówienia z odroczonym terminem płatności - np. na kable i przewody elektryczne. Należności nigdy nie regulowali. Następnie towar po zaniżonej cenie odsprzedawał Grzegorz K.
Sąd podkreślał, że w ustaleniu kulis przestępczego procederu pomocne były zeznania Jakuba S., który jako jedyny z gangu zgodził się współpracę z organami ścigania.
- Nie miał powodów, by bezpodstawnie obciążać współoskarżonych, a w efekcie przecież siebie także. Jego zeznania potwierdzili świadkowie, a także zgromadzone w sprawie dokumenty - dodał sędzia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?