Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sen o Bojarach. Film gimnazjalisterk z Białegostoku

(UK)
Julia Darmetko (z lewej) i Julia Truszkowska z makietą filmu
Julia Darmetko (z lewej) i Julia Truszkowska z makietą filmu Wojciech Wojtkielewicz
W Pracowni Animacji i Filmu Młodzieżowego Domu Kultury spędziły ponad 100 godzin. Stworzyły etiudę filmową, która jest piękna, ponadczasowa i wzrusza niczym monumentalne kino.

Dziesięć miesięcy trwała praca nad filmem „Sen o Bojarach” - poetycką impresją o jednej z najstarszych dzielnic Białegostoku. Stworzyły go trzy gimnazjalistki: Julia Darmetko, Julia Truszkowska i Natalia Wiszniewska pod opieką Elwiry Małyszko.

- Ta nasza animacja to coś innego niż zwykły film - mówi Julia Truszkowska. - Kiedy robi się film fabularny to włącza się kamerę i się nagrywa. Przy animacji poklatkowej jest inaczej. To uczy cierpliwości. Na jedną sekundę filmu składają się aż 24 zdjęcia.

Stworzenie takiego filmu to dużo pracy. - Niektórzy grają w piłkę, a my robimy filmy, to nasza pasja - dodaje Julia Darmetko. - Kiedy ktoś się o tym dowiaduje reakcja jest zawsze taka sama: ludzie mówią po prostu „wow”. A my to lubimy, to fajna zabawa.

„Sen o Bojarach” to historia babci. Buja się w fotelu, robi na drutach i zasypia. W tym śnie widzi siebie jako małą dziewczynkę, która jedzie na rowerze, a później kupuje lizaka.

- Wtedy babcia budzi się i wydaje jej się, że to był tylko sen - mówi Julia Truszkowska. - A jednak ma w ręku tego lizaka. Czyli nie do końca wiadomo czy to sen, czy rzeczywistość.

Dziewczyny same stworzyły makietę do filmu. Wykorzystały do tego przedmioty, które każdy ma w domu, np. kartonowe opakowania po herbacie. Jeden domek ma ściany zrobione z ziarenek gorczycy. Na makiecie są też słynne bojarskie ogrody, a nawet stragan z pieczywem. „Bułki chleba” są zrobione z modeliny i mają po kilkanaście milimetrów długości.

Autorki inspirację do stworzenia filmu znalazły w Mediatece CLZ - multimedialnym archiwum historii mówionej miasta i regionu. - Korzystały z zasobów internetowych naszej mediateki - mówi Anna Danilewicz z Centrum im. Ludwika Zamenhofa. - Film jest przepiękny. Cieszę się, że będziemy mogli pokazać go na zajęciach, że każdy będzie mógł przyjść i zobaczyć go w Mediatece CLZ.

- Chodziło o to, żeby dziewczynki miały przyjemność z tworzenia, a jednocześnie zrobiły coś, co jest osadzone w mieście, w którym żyją - podsumowuje Elwira Małyszko. - Kiedy oglądam ten film wiem, że się udało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna