Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

UDSK. Program do elektronicznej rejestracji pacjentów. Czytelniczka: Trzy godziny stałam w kolejce

Urszula Ludwiczak
Urszula Ludwiczak
W środę kolejka do rejestracji w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym liczyła kilkadziesiąt osób. Trzeba było w niej odstać kilkadziesiąt minut. Zdaniem dyrekcji placówki, sytuacja się już normuje.
W środę kolejka do rejestracji w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym liczyła kilkadziesiąt osób. Trzeba było w niej odstać kilkadziesiąt minut. Zdaniem dyrekcji placówki, sytuacja się już normuje. Wojciech Wojtkielewicz
Zarejestrowanie do specjalisty w poradniach UDSK wymaga od pacjentów uzbrojenia się w cierpliwość.

- Trzy godziny stałam w kolejce do rejestracji do poradni w Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym w Białymstoku - denerwuje się nasza Czytelniczka. We wtorek przyszła z dzieckiem do jednego ze specjalistów. Nie przypuszczała, że zanim się dostanie do lekarza, będzie musiała odstać tyle czasu w kolejce.

- To jakieś nieporozumienie! Kolejka kończyła się na podwórku. Obsłużenie jednego pacjenta zajmowało paniom w rejestracji co najmniej kilkanaście minut. Podobno wszystkiemu winien nowy system komputerowy, który wdrożono w placówce. Nie można tego było zrobić jakoś inaczej, nie kosztem pacjentów?

Zobacz też UDSK: Wstrzymane planowe przyjęcia, zakaz odwiedzin

Od 1 lutego UDSK ma nowy program komputerowy do elektronicznej rejestracji pacjentów. Aby działał, trzeba było przenieść do niego wszystkie dane ze starego systemu. I na nowo wpisywać pacjentów. Ta procedura trwa dłużej niż dotychczasowa. Na okienkach rejestracji wywieszono informację, że mogą występować przejściowe trudności.

W środę sytuacja była już lepsza niż w poniedziałek i wtorek. Jak się dowiedzieliśmy, rejestratorki zostają bowiem w pracy po godzinach, aby wpisywać dane pacjentów, zarejestrowanych na następny dzień. W efekcie, gdy zjawiliśmy się w szpitalu, do rejestracji stała zaledwie... około 20-osobowa kolejka.

- Ale i tak stoję już z pół godziny - mówiła nam jedna z mam, czekającą z dzieckiem na wizytę w poradni rehabilitacyjnej. - Nie spodziewałam się, że będę czekać tak długo, i już moja godzina wizyty minęła. Nie wiem, czy teraz lekarz mnie przyjmie.

Zobacz też Świńska grypa. Pierwszy od dwóch lat przypadek w woj. podlaskim

- Wszystkie trudności, jakie napotykają teraz pacjenci, są związane z wdrażaniem nowego systemu informatycznego - zaznacza Eliza Bilewicz-Roszkowska, rzeczniczka szpitala. - Przepraszamy za te niedogodności, ale musimy to robić na „żywym organizmie”, szpitala nie można zamknąć np. na tydzień. Wymaga to cierpliwości i od pacjentów i pracowników. Ale sytuacja już się normuje, kolejki są coraz krótsze. Czynne są wszystkie okienka, rejestratorki są też wspomagane przez informatyków. A lekarze przyjmują wszystkich zarejestrowanych pacjentów, nawet gdy ci się spóźnią.

Rzeczniczka dodaje, że do rejestracji muszą stać tylko pierwszorazowi pacjenci oraz osoby bez ubezpieczenia. Karty korzystających z kolejnej wizyty, są już w gabinecie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna