Funkcjonariusz ABW zeznawał w procesie ws. wspierania ISIS

- Przecież mówiłem majorowi, że nie mamy nic wspólnego z Państwem Islamskim. A pan powiedział, że wie. Potwierdza pan? - pytał po rosyjsku jeden z oskarżonych.

- Powiedziałem, że wy wiecie najlepiej, kogo żeście wspierali - odpowiedział oficer białostockiej delegatury ABW. To on prowadził postępowanie przygotowawcze, które pozwoliło prokuraturze na oskarżenie czterech Czeczenów z Łomży o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej. Grupa ta w 2014 r. miała m.in. rekrutować bojowników na dżihad, zbierać pieniądze dla terrorystów z Syrii i Iraku i gromadzić sprzęt paramilitarny.

Telefony oskarżonych były na podsłuchu. Głównym dowodem w sprawie są właśnie protokoły z odtworzenia zapisów ich rozmów. Świadek opowiadał w czwartek, że do akt sprawy trafiło ich... streszczenie dokonane przez tłumacza języka czeczeńskiego na rosyjski. Dopiero gdy sprawa trafiła do Białegostoku, inny oficer ABW przełożył to na język polski.

- Zgodnie z przepisami ABW, nie mogę ujawnić jego danych - powiedział świadek. Na pytanie, dlaczego tłumaczeniem nie zajął się tłumacz przysięgły odparł, że prawdopodobnie nie było osoby z dostępem do informacji niejawnych.

Kwestie językowe są istotne. Oskarżeni (są aresztowani) bronią się mówiąc, że został zmieniony kontekst ich wypowiedzi. Twierdzą tak od początku. Dlatego sąd zobowiązał prokuraturę do przetłumaczenia całych stenogramów bezpośrednio z czeczeńskiego na polski. Śledczy zapowiadają, że powinno być to gotowe do końca marca.

- W streszczeniach rozmów jest wymienione Islamskie Gospodarstwo Iraku i Szamy (Syrii -przyp. red.) - zeznawał w czwartek funkcjonariusz ABW.

- W jakim kontekście? - pyta sąd.

- To powinno wynikać, ze stengramów rozmów, które są teraz sporządzane.

Kolejna rozprawa 29 marca. Na wniosek obrony, sąd przesłucha honorowego konsula Czeczenii. Mężczyzna może, zdaniem adwokata, zidentyfikować cudzoziemca, który pojawia się w nagranych rozmowach, i zweryfikować, czy ma on związek z Państwem Islamskim, czy nie.