Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fachowca zatrudnię

Janek Kalbarczyk [email protected]
- Bez krawata i w ubraniu roboczym sam staję przy maszynie, bo brak mi pracowników - mówi Wiesław Maciorowski z Grajewa
- Bez krawata i w ubraniu roboczym sam staję przy maszynie, bo brak mi pracowników - mówi Wiesław Maciorowski z Grajewa Kali
Grajewo Przedsiębiorcy z nadzieją czekają na zmiany w rozporządzeniu o zatrudnianiu obcokrajowców i na pracowników zza wschodniej granicy.

Emigracja zarobkowa stworzyła powiększającą się wciąż lukę na lokalnym i krajowym rynku pracy. Tego procesu nie potrafi powstrzymać nawet stale rosnąca płaca pracowników niektórych działów gospodarki.
- Najbardziej brakuje nam operatorów ciężkiego sprzętu budowlanego, jak dźwigi, koparki, równiarki, spycharki itp. - wylicza Waldemar Modzelewski, właściciel firmy budowlano-transportowej w Łosewie, powiat Grajewo. - Dochodzą do tego braki kierowców transportu ciężkiego, takich, którzy zasiądą za kierownicą ciężarówek i wywrotek pracujących na budowach. Nie ma też mechaników, którzy naprawią sprzęt.
Przedsiębiorcy na wszelkie sposoby zaczynają szukać pracowników. Już dawno, jak twierdzą, przestało wystarczać zwykłe zgłoszenie w urzędzie pracy.
- Teraz szukamy ludzi w rozmowach wśród znajomych i ich znajomych - dodaje Waldemar Modzelewski. - Oczywiście zgłoszenia o wolnych miejscach dajemy też do urzędu pracy. Ostatnio przysłali mi dwóch ludzi i nie mogę narzekać. Jestem z nich zadowolony.
Na rynku pracy nastąpiła zmiana na korzyść pracowników. Teraz pracodawcy zaczęli czynić większe starania o pozyskanie fachowców. W ślad za tym poszedł wzrost płac. Na wysokości około 2,5 tys. złotych brutto kształtowały się przeciętne pensje na Podlasiu. W porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku wzrosły one o około 400 złotych. W ciągu następnych lat, jak twierdzą specjaliści, czekają nas nowe podwyżki płac. Obejmą one pracowników wykwalifikowanych, pracujących w zawodach, których brakuje na rynku.
- W tej chwili warunki stawia kandydat na pracownika, a nie pracodawca - informuje Bożenna Zakrzewska, dyrektor Powiatowego Urzędu Pracy w Grajewie. - Brakuje ludzi przygotowanych do pracy profesjonalnie, ale nie tylko fachowców, nawet ludzi chętnych.
Nadzieją dla pracodawców są odpowiednie uregulowania prawne. Wszyscy czekają na nowy projekt rozporządzenia w sprawie zatrudniania obcokrajowców. Wielu pracodawców ma zakłady wyposażone w najnowsze maszyny. Niestety, nie ma ludzi, którzy by na nich pracowali.
- Mam znajomych, którzy przywieźliby pracowników zza wschodniej granicy, a nawet czynili starania o to. Jednak do dziś nie mają zezwolenia - oburza się Wiesław Maciorowski, właściciel grajewskiej firmy ślusarskiej. - Ja sam chętnie zatrudnię spawaczy, tokarzy, ślusarzy narzędziowych, frezerów i mechaników.
Okazuje się, że tak jak Polacy na Zachodzie, tak nasi wschodni sąsiedzi chętnie by zarabiali w Polsce.
- Tutaj zarobią więcej, jak u siebie - dodaje Wiesław Maciorowski. - W mojej firmie brakuje mi najmniej czterech ludzi. Mam miejsca pracy dla dziesięciu. Jest sezon budowlany, zaczęły się żniwa. Pracujące non stop maszyny wymagają remontów, a tu brak ludzi, którzy by je naprawili.
Pracodawcy twierdzą, że nadzieją na wykwalifikowanych robotników mogłaby być młodzież, jednak kończy ona technika bez wymaganej praktyki.
- Błędem była likwidacja szkół zawodowych - zauważa Wiesław Maciorowski. - Po zawodówce przychodził do pracy uczeń już oswojony z maszynami. Teraz zgłasza się technik z dyplomem i kompletną nieznajomością zawodu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna