Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ŁKS Łomża. Trener: Tutaj nie ma perspektyw (wideo)

Mateusz Grzymkowski [email protected]
Wideo
od 16 lat
Filmik ze szkoleniowcem ŁKS-u obejrzało ponad 300 tys. internautów. Krzysztof Przytuła opowiada o dramatycznej sytuacji w Łomżyńskim Klubie Sportowym.

Nikt nam nie pomaga! To co się tutaj działo i dzieje do tej pory to nie jest normalność - niemal krzyczał zdenerwowany Krzysztof Przytuła, trener ŁKS-u Łomża.

Filmik na którym szkoleniowiec w gorzkich słowach wypowiada się o sytuacji w klubie robi furorę w internecie. Trafił na strony największych serwisów w sieci.

Od dawna jest źle

Problemy w łomżyńskim klubie są tajemnicą poliszynela. Od dawna III-ligowy ŁKS zalega z wypłatami dla piłkarzy, perspektywiczni zawodnicy wyjeżdżają w poszukiwaniu pracy, a pieniędzy brakuje na podstawowe potrzeby drużyny.

W mieście mówiło się o tym od lat, ale nikt nie wypowiadał tego tak ostro jak trener Krzysztof Przytuła, który na ławce zasiada od czterech miesięcy.

Na pomeczowej konferencji z ostatniej niedzieli szkoleniowiec wygarnął najważniejsze rzeczy:

- Jeśli ludzie snują mity o ŁKS-ie, który jeszcze cztery czy pięć lat temu miał niesamowite pieniądze i kadrę, to ja powiem co z tego zostało - opowiadał wściekły. - Długi tych, których teraz ściga komornik. I teraz chcąc nakłonić ludzi z miasta do pomocy (sponsorów - przyp. red.) zaczynamy od minus dziesięć.
Filmik z nagraniem konferencji zaczął się błyskawicznie rozprzestrzeniać w sieci. Trafił na strony największych serwisów internetowych w kraju. Do dziś obejrzało go prawie 180 tys. internautów.

Słowa trenera nie były adresowane do konkretnych ludzi. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że były kierowane do władz miasta, działaczy sportowych oraz sponsorów.

Prezydent Łomży Mieczysław Czerniawski zaprosił trenera Przytułę do ratusza, żeby porozmawiać z nim o trudnościach ŁKS-u. Spotkanie ma się odbyć w ciągu najbliższych dni.

Debata o sporcie

Ale drużyna piłkarska nie jest jedyną borykającą się z problemami. Mają je również inne kluby sportowe. Ostatnio rozmawiali o nich w połowie października na debacie zorganizowanej w Państwowej Wyższej Szkole Informatyki i Przedsiębiorczości.

W auli uczelni spotkali się przedstawiciele klubów, radni, władze miasta i mieszkańcy. Poruszali w głównej mierze temat braku środków finansowych.

Oprócz zapewnień ze strony ratusza o pochyleniu się na sprawą, nic więcej z dyskusji nie wynikło.

Obecnie z budżetu miasta na działalność klubów sportowych trafia niecałe 760 tys. zł. To prawie 0,4 proc. całego budżetu.

- Będziemy starać się, by ten próg podnieść do dwóch procent - zapewnia Andrzej Wojtkowski, przewodniczący Komisji Sportu, Turystyki i Rekreacji w Radzie Miasta. - Komisja złożyła już stosowny wniosek do prezydenta.

Nieoficjalnie wśród radnych mówi się, że wzrost procentowy będzie, lecz na pewno mniejszy.
Ważniejsza jest pomoc sponsorów. Na razie nie zapowiada się, aby w którymkolwiek klubie ich przybyło. W dobie kryzysu kluby muszą więc liczyć na pomoc instytucjonalną.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna