Urzędy pracy dostaną dodatkowe środki na walkę z bezrobociem

Pojawiła się szansa na uzyskanie wsparcia na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej lub stworzenie dodatkowych miejsc pracy w przedsiębiorstwach. Będą na to dodatkowe pieniądze w powiatowych urzędach pracy, ale czasu na ich wykorzystanie zostanie naprawdę niewiele. Skorzystają ci, którzy szybko skompletują wymaganą dokumentację.

Aktywizacja na ostatnią chwilę

Urzędom pracy w naszym regionie już dawno temu skończyły się pieniądze na aktywne formy zwalczania bezrobocia.

- Środki wyczerpaliśmy w czerwcu - mówi Wacław Sójko, dyrektor PUP w Grajewie. - Mamy listę rezerwową osób oczekujących na dotacje, kiedy tylko pojawią się dodatkowe środki.

A te pojawiły się dosłownie w ostatniej chwili. Pochodzą z rezerwy Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Do naszego województwa trafi 2,5 mln zł.

- Ministerstwo obudziło się bardzo późno - zauważa Hanna Huszcza, rzecznik PUP w Łomży. - Zwłaszcza, że pieniądze trzeba będzie wydać do końca roku. A co nagle, to po diable. Mieliśmy jeden dzień na przygotowanie wniosku konkursowego, złożyliśmy go na prace społeczne, roboty publiczne, zakładanie własnej firmy. Tylko które przedsiębiorstwo zatrudni bezrobotnego na jeden miesiąc?

Dlatego większość urzędów nie planuje za te dodatkowe środki wysyłania bezrobotnych do prac subsydiowanych, na staż, czy organizowania szkoleń.

- Zdążyć można jedynie z tworzeniem miejsc pracy i dotacjami na rozpoczęcie własnej działalności gospodarczej - uważa Dariusz Olszewski, dyrektor PUP w Zambrowie.

Wskazuje on jednocześnie na kolejny problem. Pieniędzy jest za mało w stosunku do zapotrzebowania PUP-ów. Na jeden powiatowy urząd w woj. podlaskim przypada ok. 170 tys. zł z tych 2,5 mln zł. Nie wszyscy więc dostaną dodatkowe środki lub dostaną o wiele mniej niż oczekują.

- A ja już podzwoniłem po pracodawcach, policzyłem zapotrzebowanie, obiecując środki. Tymczasem chyba wszystkie powiatowe urzędy pracy złożyły wnioski do ministerstwa. Pieniędzy dla wszystkich zaś nie wystarczy.
Masz pomysł? Masz firmę!

Na pewno jakieś pieniądze jednak do PUP-ów trafią, być może już na początku grudnia. Niewiele czasu zostanie bezrobotnym, którzy zechcą skorzystać z dotacji w wysokości 20 tys. złotych i założyć własną firmę.

- Nie mamy jakiejś "listy oczekujących". Wiemy jednak, że jest duże zapotrzebowanie ze strony i bezrobotnych, i przedsiębiorców na takie formy pomocy. Ci, którzy są zdeterminowani, mają pomysł i chcą rozpocząć działalność gospodarczą, wyrobią się ze złożeniem wniosków - podkreśla Bożena Zakrzewska, dyrektor PUP w Grajewie. - Nie chodzi o to, by te środki "wyrwać", tylko mądrze spożytkować. A zdarzało się u nas, że przychodzili ludzie i pytali, czy dostaną dotację... na lodówkę.

W urzędach, gdzie jest taka lista rezerwowa osób czekających na dotację i tak zainteresowani będą musieli uzupełnić dokumentację o aktualne zaświadczenia z ZUS, skarbówki itp. Warto jednak poświęcić czas, skoro nadarza się taka okazja. A dodajmy, że obecnie urzędy pracy mniej chętnie niż jeszcze kilka lat temu rozdają pieniądze na zakładanie firm. Podyktowane jest to też faktem, że średni koszt aktywizacji nie może przekroczyć 10 tys. zł w przeliczeniu na bezrobotnego.

W Łomży w ciągu dziewięciu miesięcy tego roku z różnych form aktywizacji skorzystało 1250 bezrobotnych. Własną działalność podjęło 108 osób, podczas gdy staże odbyło 510 osób, a na roboty publiczne, prace interwencyjne i społecznie użyteczne skierowano 403 osoby.