Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rondo Solidarności w Łomży. Cykl zmiany świateł. Piesi muszą albo biec, albo czekać dwa razy

PCh
Nierzadki jest tu widok przebiegających przez jezdnię pieszych, bo „zielone już miga”. A nikt nie chce stać między pasami i wdychać spalin w oczekiwaniu na kolejną zmianę świateł.
Nierzadki jest tu widok przebiegających przez jezdnię pieszych, bo „zielone już miga”. A nikt nie chce stać między pasami i wdychać spalin w oczekiwaniu na kolejną zmianę świateł. Archiwum/Andrzej Zgiet
Pokonanie za jednym razem przejścia dla pieszych na Rondzie Solidarności to nie lada wyzwanie. Mieszkańcy chcą dłuższego cyklu zmiany świateł. Władze tłumaczą, że to niemożliwe.

Najpierw jedno przejście przez dwupasmową jezdnię, później kilkudziesięciometrowy odcinek pasa zieleni i przejście przez drugą jezdnię. Rzadko komu udaje się dotrzeć na drugą stronę al. Piłsudskiego przy Rondzie Solidarności za jednym razem. A jest to przejście bardzo uczęszczane (obok jest galeria handlowa, bank, sklepy).

- Idąc krokiem marszowym, zdążyłem dojść tylko do drugiego pasa jezdni - opowiada radny Jan Olszewski, który w imieniu mieszkańców złożył interpelację w tej sprawie.

Radny przypomina, że sygnalizował problem już kilka miesięcy temu i pyta, czy da się ustawić światła tak, by można było przejść przez ulicę za ich jedną zmianą.

- Jeśli nie, trzeba powiedzieć mieszkańcom, że przejście będą realizowali w dwóch etapach - uważa Jan Olszewski.

Nierzadki jest tu widok przebiegających przez jezdnię pieszych, bo „zielone już miga”. A nikt nie chce stać między pasami i wdychać spalin w oczekiwaniu na kolejną zmianę świateł. Czasem i czerwone światło nie zniechęca pieszych do przeskoczenia w ostatniej chwili na drugą stronę. Rodzi to wiele niebezpiecznych sytuacji. Starsi ludzie, czy matki z dziećmi muszą czekać dwie zmiany.

- Sam często korzystam z tego przejścia i o ile czas na pokonanie drugiego przejścia, od strony ul. Kazańskiej, jest optymalny, to na tym już nie bardzo - przyznaje prezydent Łomży Mariusz Chrzanowski. - Mamy jednak pewne normy, które musimy uwzględnić. W połowie 2015 r. został wdrożony nowy program sterownika sygnalizacji. Czas trwania cyklu zwiększono do 120 sekund. Jest to maksymalny czas dopuszczalny przepisami - tłumaczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna