Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Mońki. Będą kary dla właścicieli wysypiska w Rybakach (zdjęcia)

jsz
Krzysztof Pochodowicz
Mamy do czynienia z typowym działaniem na zwłokę - mówią urzędnicy

Chodzi o wysypisko śmieci w Rybakach, gm. Mońki. Jak pisaliśmy, powstało na początku maja i wzbudziło ogromny społeczny sprzeciw. Okazało się, że kilkadziesiąt ton odpadów było tam składowanych z naruszeniem wszelkich przepisów, co potwierdziła kontrola inspektorów ochrony środowiska. W efekcie starostwo powiatowe cofnęło decyzję i zobowiązało firmę dzierżawiącą wspomniany teren do usunięcia odpadów.

- Odpady nadal leżą. Starosta wprawdzie nakazał ich usunięcie, ale nie wskazał konkretnego terminu - mówi Marcin Dziedzic, naczelnik wydziału inspekcji w WIOS w Białymstoku. - Słowo "niezwłocznie" nie jest dość precyzyjne.

Zobacz także: Wysypisko śmieci w Rybakach - urzędnicy bezradni. Odpady leżą, a końca sprawy nie widać (zdjęcia)

Wspomniana decyzja już się uprawomocniła. - Minęły trzy tygodnie, a firma nie złożyła odwołania, więc decyzja jest ostateczna - informuje Krystyna Kulesza, z-ca kierownika wydziału architektury w Starostwie Powiatowym w Mońkach. - Dobra wiadomość jest taka, że nie ma już podstaw to wwożenia nowych śmieci, zła, że przedsiębiorstwo nie kwapi się do wywiezienia tych, które są. W tej sytuacji rozpoczynamy postępowanie egzekucyjne.

Nałożenie kar zapowiadają także inspektorzy ochrony środowiska.

- Zrobimy to jak tylko zakończy się kontrola - mówi Marcin Dziedzic.

Zobacz także:Oto najbardziej zielone powiaty na Podlasiu! [TOP 14]

Nie kryje jednak, że póki co sytuacja przypomina zabawę w kotka i myszkę. Inspektorzy proszą o pewne dane, a w odpowiedzi otrzymują jedynie ich fragment. Złej woli zarzucić nie sposób, ale postępowanie przedłuża się w nieskończoność. Z tego, co udało się dotychczas ustalić, śmieci pochodzą z instalacji w miejscowościach Ławy (okolice Ostrołęki) oraz Łowiczek (gm. Bądkowo, woj. kujawsko-pomorskie). Przeszły już proces mechanicznej obróbki i zgodnie z prawem powinny trafić do instalacji, która je przetworzy bądź podda utylizacji - na tamtym terenie. To jednak kosztuje. Taniej je gdzieś porzucić, z czym prawdopodobnie mamy do czynienia w Rybakach.

- Ustawa zmieniła się w 2012 roku i miała załatwić problem odpadów. Niestety tak się nie stało. Dochodzi do wielu patologii, co sygnalizowaliśmy zanim zmieniły się przepisy - komentuje Marcin Dziedzic. - Czeka nas bardzo długa droga postępowania administracyjnego, która może trwać przez lata.

Magazyn Informacyjny Kuriera Porannego i Gazety Współczesnej 14.06. 2018

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna