Na ławie oskarżenia, prócz prezesa spółdzielni - Stanisława J., zasiada też inspektor nadzoru inwestorskiego - Mirosław J. Ten drugi miał pośredniczyć w przekazywaniu łapówek od przedsiębiorcy budowlanego (według prokuratury prezes wziął w sumie 350 tys. zł). Problem w tym, że część z zarzucanych Mirosławowi J. przestępstw sięga jeszcze lat 1995-1998.
- Okres przedawnienia karalności tego rodzaju czynów wynosi 15 lat od daty ich popełnienia - tłumaczy sędzia Ewa Dakowicz z Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Wniosek? Przedawnienie nastąpiło już 29 czerwca 2013 r. Z tego powodu sąd we wtorek umorzył częściowo postępowanie przeciwko Mirosławowi J.
Postanowienie nie jest jeszcze prawomocne. Dlatego też nie ma jeszcze terminu rozpoczęcia głównego procesu.
Zarzuty korupcyjne wobec prezesa spółdzielni obejmują okres od 2002 do 2004 r. Stanisław J. miał dostawać 10 proc. wartości każdej opłaconej przez mleczarnie faktury, wystawionej firmie biznesmena, która wygrywała przetargi. To właśnie obciążające zeznania przedsiębiorcy stanowiły główny dowód przeciwko oskarżonym. Żaden z nich nie przyznaje się do winy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?