Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gazociąg Polska - Litwa. Swojej ziemi będą bronić z siekierami

Tomasz Kubaszewski
- Przez ten gazociąg pójdziemy z torbami - obawiają się rolnicy z gminy Raczki.
- Przez ten gazociąg pójdziemy z torbami - obawiają się rolnicy z gminy Raczki. Tomasz Kubaszewski
Projektanci gazociągu Polska - Litwa szykują właścicielom gruntów kilka niemiłych niespodzianek. Jako pierwsi zwrócili na to uwagę rolnicy z gminy Raczki. Domagają się spotkania z wojewodą podlaskim

Żadnego cackania nie będzie. Jeśli nikt nie rozwieje ich wątpliwości, po prostu nie wpuszczą ekipy układającej gazociąg na swoją ziemię. - Staniemy z siekierami - zapowiadają rolnicy z gminy Raczki.

Zachęcają też wszystkich, przez których działki przebiegać ma gazociąg Polska - Litwa, do dokładnego przyjrzenia się sprawie. A inwestycja dotyczy powiatów sejneńskiego, suwalskiego, grajewskiego, kolneńskiego, łomżyńskiego i ełckiego.

- Mało kto wie, że przestaniemy być praktycznie właścicielami naszej ziemi - mówią rolnicy. - W księgach wieczystych dokonane mają być zapisy ograniczające nasze prawa.

Marne odszkodowania?

Gazociąg Polska - Litwa to niesłychanie ważna inwestycja z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego naszego kraju. I nikt tego, włącznie z rolnikami z Raczek, nie kwestionuje. - Tylko, czy nie można tego zrobić z głową? - pytają jednym chórem Michał Ćwikowski, Kazimierz Iwanowski, Jan Sobolewski i Marek Cimochowski.

Od niedawna wiedzą, że rura będzie położona na ich działkach.

- Nikt nie konsultował z nami dokładnego przebiegu - dodają. - Dla nas ma to znaczenie, czy pole zostanie „poszatkowane” w ten, czy w inny sposób, ale projektant takimi duperalami głowy sobie nie zawraca.

Na czas położenia rur pod ziemią z użytkowania wyłączony zostanie obszar o szerokości ponad 20 metrów. Kiedy inwestycja zostanie zakończona, szczególnej kontroli ma podlegać 12-metrowy pas znajdujący się nad gazociągiem. Będą tutaj obowiązywały określone warunki gospodarowania, w tym - ścisły zakaz prowadzenia takich prac polowych, które mogłyby w jakikolwiek sposób zaszkodzić gazociągowi.

- Wiemy tyle, że może dostaniemy jakieś jednorazowe odszkodowanie, nie otrzymamy ani grosza za to, że pas naszej ziemi zostanie praktycznie wyłączony z normalnego użytkowania i że nasze prawo własności zostanie ograniczone poprzez wpisy w księgach wieczystych - dodają rolnicy. - Ta ziemia stanie się bezwartościowa.

Wojewoda nie odpowiedział

W ubiegłym miesiącu napisali list do wojewody podlaskiego Bohdana Paszkowskiego. To najwyższy przedstawiciel rządu w naszym regionie. Budowa gazociągu jest zaś inwestycją państwową. Wojewoda rolnikom jednak nie odpowiedział. Jak tłumaczy Anna Idźkowska, jego rzecznik prasowy, w urzędzie nie ma żadnych oficjalnych dokumentów dotyczących budowy gazociągu. Jak będą, to wojewoda wszystko przeanalizuje i z rolnikami się spotka. Kiedy to nastąpi, nie wiadomo.

Przedstawiciele firmy Gaz-System, która zajmuje się budową gazociągu, zapewniają natomiast, że wszystkim właścicielom działek przekazali sporo informacji na temat inwestycji. A jeśli ktoś czuje się niedoinformowany, to może napisać list. Na pewno otrzyma odpowiedź. Kwestie związane z odszkodowaniami należą zaś do kompetencji wojewody. Z kolei wpisy do ksiąg wieczystych wynikają z przepisów prawa administracyjnego.

Ostateczny projekt gazociągu ma być gotowy w przyszłym roku. Sama inwestycja planowana jest na lata 2018-2020.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna