Izba sprawdziła umowy zawierane przez fundusz od roku 2012 m.in. przez podlaski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia.
Okazało się, że kontraktowanie usług w lecznictwie szpitalnym i specjalistycznym jest mało przejrzyste, procedury nie gwarantują wyboru najlepszych świadczeniodawców, a dowolność decyzji sprzyja korupcji.
- Nie ma znaczenia, czy placówka ma certyfikat jakości, czy zdobywa wysokie miejsca w rankingach szpitali, czy pacjenci chcą się tu leczyć - przyznaje dyrektor jednego z podlaskich szpitali. - Fundusz wszystkich traktuje tak samo.
W przypadku podlaskiego NFZ okazało się, że np. część nowych świadczeniodawców w składanych ofertach skłamała odnośnie spełniania wymogów. Te wpadki wykrył też podlaski podlaski NFZ podczas kontroli, jeszcze na początku 2012 r.
- Z wszystkimi, którzy nie spełniali wymogów, rozwiązaliśmy umowy. Część spraw trafiła do prokuratury - mówi Adam Dębski, rzecznik NFZ w Białymstoku.
Wnioski na przyszłość
NIK zwróciła też uwagę na nieprawidłowości w kontraktowaniu świadczeń z zakresu rehabilitacji leczniczej. Komisja konkursowa podlaskiego NFZ niewłaściwie zweryfikowała dane z formularzy ofertowych, przez co część podmiotów nie otrzymała umów.
Nieprawidłowości te potwierdziła kontrola Ministerstwa Zdrowia. W efekcie oddział musiał rozwiązać wszystkie umowy z poradniami rehabilitacyjnymi i ogłosić nowy konkurs.
- Z wszystkich zaleceń pokontrolnych wyciągamy wnioski na przyszłość - mówi Adam Dębski. - Trzeba też zaznaczyć, że pracę naszego oddziału NIK, mimo nieprawidłowości, oceniła pozytywnie. Wiele zarzutów dotyczyło systemu, a nie przepisów, których musimy przestrzegać.
- O tym wszystkim, co teraz stwierdziła NIK, my związkowcy mówimy od dawna - mówi Eugeniusz Muszyc, przewodniczący Podlaskiej Federacji Związków Zawodowych Pracowników Ochrony Zdrowia. - Tylko nas nikt nie słucha. Ale i sama kontrola NIK nic nie da. Dopóki nie będzie radykalnych zmian w ochronie zdrowia, nie będzie lepiej.
Wnioski, jakie płyną z przeprowadzonych kontroli, to m.in. uwolnienie zawierania umów ze szpitalami od lokalnych nacisków, a o kontrakcie powinna decydować jakość i dostępność świadczeń.
Cena i presja czasu
Według NIK, w przypadku ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, jedynym liczącym się kryterium są ceny procedur, zaproponowane przez świadczeniodawców. Na ich podstawie komisje negocjacyjne przydzielają kontrakty, narzucając warunki i ostateczne ceny.
Odmowa podpisania propozycji funduszu jest równoznaczna z rezygnacją z kontraktu. Zdaniem NIK, trudno ten sposób postępowania określić mianem negocjacji. Przyznają to też przedstawiciele ośrodków zdrowia.
- Cena nie jest najważniejszym wyznacznikiem kontraktowania - zapewnia jednak Adam Dębski, rzecznik podlaskiego NFZ. - Fundusz zawsze przedstawia tzw. cenę oczekiwaną, ale są ustalane widełki, że np. świadczeniodawca może dać cenę maksymalnie dziesięć procent niższą.
Według NIK, również kumulacja postępowań prowadzonych w ostatnim kwartale roku i konieczność podpisania w ograniczonym, krótkim czasie tysięcy umów z placówkami służby zdrowia powoduje wiele nieprawidłowości. Skutkiem jest niejednokrotnie zawieranie kontraktu z podmiotami, które nie gwarantują odpowiedniej jakości leczenia.
NIK sprawdzała pięć wojewódzkich oddziałów NFZ, Ministerstwo Zdrowia, a także publiczne i niepubliczne ośrodki zdrowia, w tym sześć w Białymstoku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?