Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fałszywe umowy na energię. Oszuści podszywają się pod pracowników zakładu energetycznego

Janusz Bakunowicz, ika
Antoni Wierciński padł ofiarą oszustów i zmienił dostawcę prądu. Teraz za zerwanie nieuczciwej umowy powinien płacić 11 złotych miesięcznie do końca jej obowiązywania
Antoni Wierciński padł ofiarą oszustów i zmienił dostawcę prądu. Teraz za zerwanie nieuczciwej umowy powinien płacić 11 złotych miesięcznie do końca jej obowiązywania J. Bakunowcicz
Oszukani podpisują umowy o przeniesienie, a w rzeczywistości zmieniają dostawcę energii elektrycznej.

- Powiedzieli, że jak podpiszę umowę, to mi licznik przeniosą na zewnątrz domu - opowiada Antoni Wierciński z Jakubowskich koło Bociek. - I podpisałem. Uwierzyłem im, bo podawali się za pracowników zakładu energetycznego, a i lepiej, jak licznik jest na zewnątrz. I co? Okazało się, że to byli zwykli oszuści.

Pan Antoni nie ma wątpliwości, że miał do czynienia z oszustami. Przeniesienie liczników było bowiem bzdurą. A od dotychczasowego dostawcy energii elektrycznej otrzymał informację, że prądu od niego już nie otrzyma, bo podpisał umowę z inną firmą. Wierciński nawet nie wiedział, że zmienił dostawcę energii. Drugiego egzemplarza umowy nie otrzymał.

- A jak napisałem pismo, że zrywam tę umowę i chcę powrócić do poprzedniego dostawcy, to mi odpisali, że powinienem płacić 11 zł miesięcznie kary za zerwanie umowy i to do końca jej trwania. A ja nie wiem, na jaki okres ją podpisałem.

Ofiarami zmian na rynku energetycznym padają najczęściej seniorzy, których naiwność wykorzystują przedstawiciele prywatnych dostawców energii.

W listopadzie ub.r. w małej wsi Złotoria Cegielnia w gm. Choroszcz w jednym dniu dało się zwieść dziesięć osób. Ale pierwsze niepokojące sygnały o nieuczciwych praktykach konkurencji PGE napływały już od września. Obecnie, od samych tylko mieszkańców woj. podlaskiego, jest ich 180. Najczęściej pochodzą z Bielska Podlaskiego, Białegostoku, Hajnówki, Sokółki.

Metoda jest taka: przedstawiciele prywatnej firmy sugerują, że są z zakładu energetycznego PGE. Że trzeba przenieść liczniki lub zmienia się system płatności. Proszą o potwierdzenie, czasem też ostatnią fakturę, którą zabierają. Po kilku tygodniach zaskoczeni klienci dowiadują się, że zmienili dostawcę energii.

Pokrzywdzeni sami próbują „odkręcić sprawę”, zwracają się o pomoc do rzecznika praw konsumentów. Gdy jest za późno na odstąpienie od umowy (jest na to 14 dni od daty podpisania), zakładają w sądzie sprawy cywilne. Coraz więcej zawiadomień o podejrzeniu popełnienia przestępstwa dostaje też policja. Do niedawna zbiorowe postępowania z pow. białostockiego prowadził komisariat w Łapach. Obecnie zarejestrowane są tam sprawy, dotyczące w sumie 170 osób pokrzywdzonych! Ale sygnały otrzymują też inne jednostki. Część postępowań dotyczy również fałszowania podpisów.

Wszelkie wątpliwości dotyczące podpisanej umowy można wyjaśnić dzwoniąc do PGE Contact Center (422 222 222).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna