Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Giby. Wójt Jan Kramnicz sądzi, że chcą go wsadzić do więzienia

(hel)
Jan Kramnicz czuje się pewnie i nie boi referendum.
Jan Kramnicz czuje się pewnie i nie boi referendum. Archiwum
Cztery miliony złotych pożyczył w parabankach wójt Jan Kramnicz. Na dodatek bez zgody rady - tak twierdzi grupa opozycyjnych rajców.

- Nie widzę powodu, by się tłumaczyć - kwituje pytania włodarz gminy. Pewnie będzie musiał zmienić zdanie, bo sprawą zajęła się prokuratura.

Chcą zarabiać na rowerach

Giby mają poważne problemy finansowe. Ta mała gmina musi spłacić około 6 mln złotych kredytów i przejętych zobowiązań. Wójt uważa, że dług jest skutkiem zbyt małej liczby dzieci, które trzeba dowozić do szkół, a to generuje koszty. Poza tym, samorząd wybudował salę sportową. Kosztowne były i projekt, który w trakcie inwestycji należało korygować, i realizacja obiektu. Wtedy właśnie wójt sięgnął po pieniądze do parabanku. Miał pożyczyć 4 miliony złotych na fatalnych warunkach. W minionym roku tylko odsetki od kredytów wyniosły ćwierć miliona złotych.

Zobacz też Radni opozycji powołali klub "Radni drugiego sortu"

Dwa miesiące temu radni Gib przyjęli program naprawczy. Z dokumentu wynika, że przez cztery najbliższe lata gmina będzie oszczędzać. Przede wszystkim kosztem pracowników oświaty. W szkołach ma być zlikwidowanych dziewięć etatów. Nie będzie już klubu sportowego, pieniędzy na promocję oraz zakup książek do gminnej biblioteki. Program przewiduje też, że urzędnicy otrzymają mniej pieniędzy za delegacje. Gmina ma też w końcu zarabiać. Zamierza wynajmować dziesięć rowerów i kajaki.

Mieszkańcy mogą zapomnieć o inwestycjach, a gminne zobowiązania mają być uregulowane do 2025 roku.

Przebąkują o referendum

Opozycja uważa, że wójt, zaciągając pożyczkę w parabanku, działał na szkodę gminy. Poza tym, przekroczył swoje uprawnienia, bo nie miał zgody rady na wzięcie kredytu. Dlatego złożyła zawiadomienie do sejneńskiej prokuratury. Ta natomiast chce wyłączyć się ze sprawy, by uniknąć podejrzeń o stronniczość. Kramnicz nie odnosi się do zarzutów, tylko atakuje opozycję. Sądzi, że chce go wsadzić do więzienia. „Powiadamiam, że tzw. „opozycja” „przebąkuje” o referendum. Poddam się bardzo chętnie...” - napisał wójt do naszej redakcji.

Gazeta Współczesna

Zobacz też 21-latka terroryzuje mieszkańców. Jest bezkarna. Nad tym domem wisi samosąd

Referendum, to najszybszy sposób na odwołanie wójta, który pogrąża gminę. Z wnioskiem mogą wystąpić radni, ale większość z nich jest za wójtem, albo mieszkańcy. Póki co, takiej inicjatywy nie ma. Kramnicz straciłby też stołek, gdyby został skazany prawomocnym wyrokiem. Ale to długa droga. Wójt Płaskiej oskarżony jest o żądanie i przyjęcie łapówek od pięciu lat, a wyroku wciąż nie ma.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna