Sejneński sąd nakazał kobiecie podjąć naukę, lub pracę. A nad jej zachowaniem ma teraz czuwać kurator. Orzeczenie nie jest wprawdzie prawomocne, ale przypuszczalnie nikt nie będzie go skarżył. Sylwia S. zgodziła się bowiem dobrowolnie poddać karze i zaakceptowała powyższe warunki.
O problemach z 21-latką pisaliśmy kilka tygodni temu. Przypomnijmy, że wraz z matką wynajmuje mieszkanie w jednym z sejneńskich bloków i jest solą w oku sąsiadów. Nie bez powodu, bo Sylwia S. bez przerwy ich zaczepia: wyzywa, straszy, tłucze w ich drzwi, brudzi na klatce schodowej, wypuszcza z mieszkania agresywnego psa, a kilka tygodni temu pobiła jednego z sąsiadów kubkiem. Tak mu przyłożyła, że mężczyzna zalał się krwią. Sprawą zajęła się sejneńska prokuratura i kierowała do sądu wniosek o ukaranie 21-latki. Ta przyznała się do winy, a nawet wykazała skruchę. Ale sąsiedzi nie wierzą w jej dobre intencje. Tym bardziej, że po akcji z kubkiem zachowuje się tak, jakby chciała odegrać się za powiadomienie wówczas policji. Po prostu jest coraz bardziej agresywna.
- Robimy wszystko, na co pozwala nam prawo - zapewnia Mirosław Wizgo, komendant policji w Sejnach.
Przypomina, że zarówno Sylwia S., jak i jej matka były już karane za zakłócanie porządku w bloku. Sejneński sąd, gdzie trafiały wnioski o ukaranie upominał kobiety i nakazywał zapłacić grzywny. Tyle tylko, że to nic nie pomogło.
W najbliższych dniach sąd zajmie się kolejnym wnioskiem prokuratury w sprawie Sylwii S i jej matki. Śledczy wystąpili bowiem o eksmisję kobiet z wynajmowanego mieszkania. Jeśli taki wyrok zapadnie, to mieszkańcy w końcu odzyskają spokój.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?