Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urząd Miejski w Sejnach. Zginęły dokumenty. Prokurator musi szukać kwitów

Helena Wysocka
Helena Wysocka
Urząd Miejski w Sejnach.
Urząd Miejski w Sejnach. Archiwum
W urzędzie miasta zginęły dokumenty. Nie wiadomo więc, ile dzieci uczęszcza do litewskiego przedszkola. A od tej liczby zależy kwota dotacji, którą ma otrzymać placówka.

- Jak to możliwe? - nie może zrozumieć radny Jerzy Nazaruk. - Trzeba poprosić policję, by odnalazła te kwity.

Burmistrz Arkadiusz Nowalski przypomina, że organy ścigania i tak interesują się sprawą litewskiej placówki. Jest więc szansa, że przy okazji ustalą też, gdzie podziały się dokumenty.

Sprawa, wbrew pozorom, wcale nie jest śmieszna. Regionalna Izba Obrachunkowa w Białymstoku stwierdziła, że w ostatnich latach miasto za mało pieniędzy przekazywało niepublicznej, litewskiej placówce. W grę wchodzi około miliona złotych. To może być przysłowiowy gwóźdź do trumny dla zadłużonych po uszy Sejn. Radni zdecydowali więc, że trzeba zawiadomić miejscową prokuraturę, by ustaliła, kto dopuścił do takiej sytuacji.

Zobacz też Parafia Prawosławna w Ełku chce odzyskać działkę w Sejnach. Teraz jest tam ośrodek kultury i komenda

- Protokół z posiedzenia rady został przesłany organom ścigania - informuje rządzący pierwszą kadencję burmistrz Nowalski. - Wiem, że wstępne czynności już zostały podjęte.

Ale wygląda na to, że śledczy będą mieli więcej pracy. Otóż, kilka dni temu wyszło na jaw, że w urzędzie zginęły dokumenty. Dotyczyły one zarówno liczby dzieci uczęszczających do litewskiego przedszkola, jak i korespondencji dyrektora tej placówki z Ratuszem. Sekretarz miasta sugeruje, że powinny być u urzędników zajmujących się oświatą. Ci utrzymują, że przekazali obecnemu burmistrzowi to, co mieli. Tyle tylko, że na biurko włodarza nie wszystko trafiło. Była jeszcze nadzieja w miejskiej skarbniczce, która powinna nadzorować wydatki, a więc i kwotę dotacji. Ale urzędniczka mówi wprost: Nie mam dokumentów.

- To jakieś kuriozum! - irytuje się Nazaruk. - Na jakiej więc podstawie przekazywaliśmy te pieniądze?

Na to pytanie nikt nie zna odpowiedzi. Przynajmniej na tę chwilę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna