- Kupię jakieś środki, szczotkę i to co sięgnę to wyczyszczę - obiecał kilka dni temu Arkadiusz Nowalski.
Burmistrz biednego jak mysz kościelna miasteczka nad Marychą wprowadza nowe zwyczaje. Najpierw ze służbowego auta przesiadł się na rower, żeby było taniej. A kilka dni temu został przyłapany na tym, jak obcina gałęzie drzewa rosnącego przed urzędem miasta.
- Cięcia były konieczne, ponieważ konary przeszkadzały kierowcom pozostawiającym auta na parkingu oraz pieszym - tłumaczy Nowalski.
Zobacz też Arkadiusz Nowalski obrażany w Internecie: Jeździ za wolno i wygląda jak wieśniak
A że drzewo rośnie tuż przed wejściem do ratusza to niektórzy śmieją się, że petenci schylali się, by wejść do środka. Wyglądało to tak, jakby bili pokłony przed włodarzem. Podobno ten parokrotnie prosił służby komunalne, by zrobiły z gałęziami porządek, ale nikt go nie posłuchał. Być może dlatego, że w firmie, która zajmuje się miejską zielenią pracuje dwóch nieprzychylnych mu rajców. - Nie ma problemu - przekonuje Nowalski.
Wygląda na to, że zaangażowanie burmistrza spodobało się miejskim radnym. No, może nie aż tak, że też chcą coś przycinać. Ale wymyślili mu kolejne zadanie. Parę dni temu zasugerowali, że trzeba zrobić porządek z pomnikiem w miejskim parku. - Brudny jest - grzmieli wiedząc, że w kasie nie ma na ten cel ani złotówki.
- Jak będzie cieplej, to go wyszoruję - odparował Nowalski.
We wtorek dodał, że każdy powinien zrobić coś od siebie.
- Jeśli nie może być dostatniej, to przynajmniej niech będzie czyściej i ładniej - uważa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?