Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jeśli starosta nie wyremontuje nam drogi, przyjdziemy po niego z taczkami

Ewa Bochenko
Zdenerwowani mieszkańcy zapowiadają, że to dopiero początek ich walki o  drogę.
Zdenerwowani mieszkańcy zapowiadają, że to dopiero początek ich walki o drogę.
Mieszkańcy Suchowoli i Dąbrowy Biał. Mają dość polityki starosty Piotra Rećko. Zapowiadają blokadę urzędu, opuszczenie granic powiatu, a nawet taczkę, jeśli nie doczekają się remontu dróg.

Bardzo się ucieszyłem, gdy starostą został Piotr Rećko i obiecywał, że drogi będą jego priorytetem. A jeszcze szczęśliwszy byłem po tym, jak się dowiedziałem, że nasza droga w końcu doczeka się remontu. Teraz wszyscy jesteśmy zbulwersowani tym, że ta droga zniknęła z planów modernizacji. Jesteśmy zdeterminowani do działania. Nie odpuścimy - mówił Jan Skibicki na spotkaniu, jakie 17 sierpnia zorganizowali oburzeni decyzjami starosty mieszkańcy kilkunastu wsi w gminach Suchowola i Dąbrowa Białostocka.

Protestowali przeciwko wykreśleniu przez starostę z wniosku o realizację dróg: Domuraty - Chmielniki, Chmielniki - Chmielówka - Zwierzyniec Wielki oraz odcinka Zwierzyniec Wielki - skrzyżowanie z drogą wojewódzką. Są w tak fatalnym stanie, że jadąc na spotkanie z mieszkańcami nie przekraczałam prędkości 20 km na godzinę, a i tak raz po raz koła mojego wysokiego auta wpadały w dziury.

- Jechała pani najlepszym odcinkiem tej nieszczęsnej drogi - przywitała mnie kobieta obecna na proteście.

Mieszkańcy na jej naprawę czekają od lat i wszystko wskazywało na to, że w końcu będą mieli nową nawierzchnię. Ale remontu drogi jednak nie będzie. W związku z czym miejscowi są wściekli na starostę, czują się przez niego oszukani i oczekują podjęcia działań zmierzających do jej modernizacji. Bo nie dość, że inwestycja zniknęła z listy “schetynówek”, przez brak jednego świstka, niedostarczonego przez starostwo, nie będzie na nią pieniędzy z innego programu.

Pod protestem przeciwko działaniom starosty podpisało się ponad pół tysiąca mieszkańców z dwóch gmin. Murem stanęli za nimi suchowolscy radni i Michał Matyskiel, burmistrz Suchowoli. Na proteście był też obecny Stanisław Grajewski, wiceprzewodniczący dąbrowskiej rady miasta. Zabrakło tylko Romualda Gromadzkiego, burmistrza Dąbrowy. Akurat był na urlopie.

W Chmielówce mieszkańcy pojawili się z transparentami „Wyborcy to nie barany”, „Baranów jest więcej niż wilków”. Te hasła są pokłosiem opublikowanego przez starostę w sieci kontrowersyjnego mema „Wilki nie przejmują się tym, co myślą o nich barany”, o którym pisaliśmy na łamach Nowin.

Winny starosta

Gminy Suchowola i Dąbrowa Białostocka dogadały się z powiatem, zagwarantowując środki w swoich budżetach na remont kilku dróg, wykonano nawet projekty technicznie. Po czym starosta nagle wycofał się z ich realizacji, argumentując to zmianą rozporządzenia w ramach Narodowego Programu Rozwoju Dróg Lokalnych, czyli tzw. schetynówek.

- Starosta zdecydował o rozdzieleniu naszych planów modernizacji od Suchowoli, co miało zagwarantować więcej wyremontowanych odcinków na terenie naszej gminy - mówił Grajewski.

Dodał, że starosta złożył wniosek o dofinansowanie z PROW remontu odcinka od Zwierzyńca Wielkiego do Domurat. Ale mimo, że był wysoko oceniony, nie wszedł do realizacji ze względów formalnych. Bo zabrakło jendego dokumentu, który dostarczono po terminie.

- Moim zdaniem było to celowe działanie, aby ta droga wypadła z planów. Dlatego to pan starosta jest winny zaistniałej sytuacji - mówił radny z Dąbrowy.

Wściekli na działanie urzędu mieszkańcy przy najgorszych odcinkach trasy, ustawili tabliczki z napisami „Za stan tej drogi odpowiada starosta sokólski Piotr Rećlo. Wszelkie skargi i zażalenia dotyczące komfortu jazdy, uszkodzonych pojazdów, prosimy kierować do starosty sokólskiego Piotra Rećko”. Na tabliczkach widniał też numer telefonu do włodarza powiatu i jego adres mailowy.

Zapowiadają, że to dopiero początek ich walki o równą nawierzchnię. A ze swoim protestem udali się do starostwa na sesję rady powiatu.

Droga, a nie prawniczy bełkot

- Ta droga będzie kontynuacją tej, którą będziemy potem prowadzić od Zwierzyńca do Dąbrowy Białostockiej. Nie mogliśmy zejść niżej do Chmielnik i Chmielówki, bo to nie miałoby to logicznego sensu - tłumaczył się prostestującym Piotr Rećko.

Zwrócił też uwagę, że powinni oni mieć pretensje do Urzędu Marszałkowskiego, który odrzucił wniosek na ich drogę. Ale burmistrz Suchowoli zauważył, że ludzie potrzebują przejezdnej drogi, a nie szukania winnych takiego stanu rzeczy.

- Wystarczyło dostarczyć zaświadczenia z obrębów ewidencyjnych, które znajdują się przy tej drodze. I już. Tego nie zrobiliście, jako jedyny beneficjent na kilkadziesiąt innych. Szukanie winnych w Urzędzie Marszałkowskim jest kuriozalne. Ten bełkot prawniczy tym ludziom drogi nie zrobi. Są tu mieszkańcy tych miejscowości. To nie są barany, oni przyjechali tu walczyć o swoje, walczą o tę drogę od kilkunastu lat. Tymczasem słyszą, że może ona jeszcze poczekać, bo inne są w gorszym stanie - mówił na sesji Michał Matyskiel.

- Wiemy, że do 15 września jest czas, aby złożyć wnioski na schetynówki, wiemy, że powiat nie wykorzystał swojego limitu w ramach PROW, bo złożył trzy wnioski. Bo oprócz tego wspólnego wniosku Suchowoli i Dąbrowy Białostockiej odpadł jeszcze ten z Nowego Dworu, z powodu tego samego błędu. Powiat ma jeszcze okazję to zrobić, ale ci ludzie długo czekać nie będą i oczekują tego, że do 15 września pojawi się we wniosku ta droga. Ona ma ogromne szansę zostać zrealizowana - stwierdził burmistrz Suchowoli.

Rozwiązanie konfliktu zaproponował Stanisław Grajewski:

- Skoro ta droga została już odrzucona, to proponuję wspólnie z gminą Suchowola partycypację w kosztach i zgłoszenie ponownie drogi Domuraty - Małowista - Zwierzyniec - Bagny - Chmielniki i Chmielówka w jednym wniosku. Gdyby zarząd powiatu był skłonny do tego, to problem by się rozwiązał - mówił.

Starosta obiecał, że w przypadku odrzuconego wniosku zostanie wykorzystana drogę odwoławcza. Ale nowego nie złoży.

- Jeśli chodzi o Chmielniki i Chmielówkę w najbliższym czasie zastanowimy się, co z tym robić - mówi.

Problem w tym, że mieszkańcy nie chcą czekać na przemyślenia urzędników.

- Gdyby ta droga była administrowana przez gminę, albo gdyby była wiejska, dawno byłaby zrobiona - powiedział dobitnie Jan Skibicki.

Wśród protestujących mieszkańców padły nawet stwierdzenia o tym, że jeśli nie doczekają się remontu, będą zabiegać o zmianę powiatu.

- Nie jesteśmy końcem świata, a tak się czujemy. Nikt o nas nie dba. Nie zostawimy tak tego, będziemy blokować urząd, a jeśli będzie trzeba osobiście przyjadę z taczką pod starostwo - kończy zdenerwowany Romuald Zagórski, sołtys z gminy Suchowola.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna