Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielka awantura po wyborach! Nowy włodarz kontra poprzedniczka

Magdalena Kleban [email protected]
Jolanta Gudalewska przez trzy lata rządziła Krynkami. Jak mówi część mieszkańców, jej obecne kłopoty wynikają z zemsty za to, że ośmieliła się kiedyś przeciwstawić nowemu burmistrzowi.
Jolanta Gudalewska przez trzy lata rządziła Krynkami. Jak mówi część mieszkańców, jej obecne kłopoty wynikają z zemsty za to, że ośmieliła się kiedyś przeciwstawić nowemu burmistrzowi.
Czy będą konsekwencje służbowe?

Dyrektorka szkoły w Krynkach za szybko przyjęła ponownie do pracy byłą burmistrz tego miasta Jolantę Gudalewską - uważa jej następca Bogusław Panasiuk. I poważnie zastanawia się nad wyciągnięciem wobec niej konsekwencji służbowych.

- Pani dyrektor wyraźnie mnie lekceważy - mówi poirytowany burmistrz Panasiuk. - Muszę się nad tym zastanowić. Bo to nie może tak być.

Alicja Miron, dyrektor Zespołu Szkół w Krynkach, swojego odwołania ze stanowiska oczekuje już właściwie od poniedziałku, od kiedy została wezwana w trybie pilnym do gabinetu Bogusława Panasiuka. Boi się, że będzie to kara za niewypełnienie jego polecenia. Z nami rozmawiać jednak nie chce. Ciągle jeszcze ma nadzieję, że uda się jej jakąś dojść z burmistrzem do porozumienia.

Była burmistrz chce znów uczyć

Skąd ten strach? Powód jest jeden - do pracy w tej szkole jako nauczycielka postanowiła wrócić Jolanta Gudalewska, była burmistrz miasta. Przez trzy lata - od kiedy w przedterminowych wyborach została wybrana najpierw na wójta, a po uzyskaniu praw miejskich przez Krynki - burmistrza, była jednocześnie na urlopie bezpłatnym w szkole, w której uczyła informatyki i matematyki.

- Jednak po wygaśnięciu mandatu, zgodnie z prawem, miałam 7 dni, żeby zgłosić swój akces do pracy. I tak też zrobiłam - podkreśla Gudalewska.

Dyrektor nie miała innego wyjścia, jak przyjąć ją z powrotem do pracy. Ale burmistrza to martwi. Uważa, że z zatrudnieniem można było się wstrzymać.

- Ja wiem, że pani Gudalewska powrót do pracy ma zagwarantowany... ale tak w środku roku, w atmosferze dziwnej tajemnicy, takiego intryganctwa wręcz? - opisuje swoje wrażenia burmistrz. - A co z dziećmi, które w połowie roku nagle mają nowego nauczyciela, co z ludźmi, którzy zastępowali panią Gudalewską - martwi się Bogusław Panasiuk.

Trochę na wyrost - trzeba przyznać. Bo nauczycielka zastępująca byłą burmistrz od kilku lat jest na emeryturze i dochodu nie straciła. Nie wiadomo też, co miałaby zrobić dyrektorka - każda inna decyzja byłaby złamaniem prawa pracy.

Burmistrz nie jest hipokrytą

To jednak burmistrza nie interesuje. Znany jest on zresztą ze swego temperamentu. Kilka lat temu tak zdenerwował go młody chłopak, że skończyło się to dla niego sprawą karną i utratą fotela wójta. W sprawie Gudalewskiej sprawę też stawia jasno. - Nie darzę jej sympatią, nie będę hipokrytą - przyznaje. - A sprawę jej powrotu muszę teraz jakoś ogarnąć. Szkoda, wolałbym zajmować się ważnymi sprawami miasta.

Złudzeń nie ma i była burmistrz. - To, że stracę pracę, to pewne - przyznaje. - Ale nie poddam się bez walki. Pójdę do sądu, prokuratury, wojewody, kuratorium. W Krynkach nie ma kto mi pomóc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna