Działacze KOD-u znowu pojawili się wczoraj w suwalskim sądzie, włącznie z nowym przewodniczącym Krzysztofem Łozińskim i byłym Mateuszem Kijowskim. Przyjechali wspierać tych, którzy w marcu ub.r. zakłócili przebieg wystawy poświęconej gen. Władysławowi Andersowi i jego żołnierzom. Działo się to w ostatnim dniu kampanii w przedterminowych wyborach do Senatu. Na wystawie pojawili się kandydatka PiS Anna Maria Anders oraz minister Mariusz Błaszczak z zastępcą Jarosławem Zielińskim.
- Ich wystąpienia w sposób ewidentny naruszyły prawo - mówił wczoraj przed sądem Marcin Skubiszewski, jeden z pięciorga obwinionych.
Dodał, że na wystawie zorganizowanej za publiczne pieniądze w Archiwum Państwowym do wyborów nawiązali i Błaszczak, i Anders. Stąd, jak stwierdził, wzięła się jego „spontaniczna reakcja” i głośno zadane pytania. Zapewniał, że z Warszawy do Suwałk nie przyjechał z zamiarem wywołania awantury.
Inni obwinieni, w tym jedyna w tym gronie suwalczanka, twierdzili, iż albo przyszli po prostu obejrzeć wystawę, albo pojawili się w Suwałkach przejazdem, albo organizowali w mieście akcję zachęcającą do udziału w wyborach. Zapewniali o swojej niewinności i o reakcji adekwatnej do sytuacji. - Porządek zakłócili pani Anders i ministrowie - dodawali.
Cała piątka składała wczoraj zeznania, bo, jak pisaliśmy, proces rozpoczął się od nowa. Najpierw, w styczniu br. wszyscy zostali uniewinnieni. Po odwołaniu złożonym przez policję, sprawą zajął się suwalski sąd okręgowy. W kwietniu wyrok uchylił, uznając że w I instancji sędzia nie wyjaśnił wszystkich okoliczności, popełnił błędy w ustaleniach i zbyt dowolnie ocenił dowody.
W konsekwencji proces wrócił do sądu rejonowego.
W czwartek sędzia przesłuchała obwinionych, obejrzał film z przebiegu zdarzenia oraz odrzucił policyjny wniosek o przesłuchanie nowych świadków. Ponieważ innych wniosków nie było, przewód został zamknięty. Oskarżyciel wygłosił mowę końcową. Przekonywał w niej, że porządek został zakłócony w sposób ewidentny i nic tego nie tłumaczy. Dla każdego z obwinionych domagał się po kilkadziesiąt godzin prac społecznych.
Swoje mowy obrońcy wygłoszą za trzy tygodnie. Wtedy też powinien zapaść wyrok.
Zobacz także: Pikieta KOD w obronie niezależności sędziów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?