Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

KOD zakłócił przemówienie Anny Marii Anders. Działaczom grożą grzywny lub areszt

(tom)
Aktywiści KOD przerywali wystąpienia, głośno wyrażali swoje opinie na wiele tematów, niekoniecznie związanych z kampanią
Aktywiści KOD przerywali wystąpienia, głośno wyrażali swoje opinie na wiele tematów, niekoniecznie związanych z kampanią Marcin Kapuściński
Krzyczała m.in.: „dla Rydzyka daliście miliony, a dla emerytów 2 złote”. Teraz stanie za to przed sądem.

Suwalska policja skierowała wnioski o ukaranie trzech osób, które ma początku marca zakłóciły otwarcie wystawy zatytułowanej „Armia skazańców”, poświęconej gen. Władysławowi Andersowi i jego żołnierzom. Miało to miejsce w Archiwum Państwowym w ostatnim dniu kampanii w przedterminowych wyborach do Senatu. W rolach głównych występowali: kandydatka PiS Anna Maria Anders, minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak i jego zastępca Jarosław Zieliński. Musieli przerywać swoje wystąpienia, bo byli zagłuszani przez kilkunastoosobową grupę aktywistów KOD. Przyjechali oni do Suwałk z różnych części Polski, w tym z Warszawy i Białegostoku.

Awantura w Suwałkach. Grupa osób zakłóciła przemówienie Anny Marii Anders. Mieli plakietki KOD-u

Sprawa stała się bardzo głośna w całym kraju, bo relacje na żywo przeprowadziły niemal wszystkie najważniejsze telewizje. Działacze KOD mówili, że chcieli w ten sposób zaprotestować przeciwko wykorzystywaniu państwowych instytucji w kampanii wyborczej. Wystawa odbywała się wszak w archiwum, a przygotowała ją Straż Graniczna.

Zobacz też: Mirosław Romaniuk odwołał zarząd powiatu. Radni chcieli go odwołać, a on odwołał ich

Policja wszczęła postępowanie pod kątem artykułu kodeksu wykroczeń, który mówi m.in. o zakłócaniu porządku publicznego. Można za to trafić do aresztu na 30 dni lub też zapłacił grzywnę do 5 tys. zł.

"Hańba! To nie jest miejsce na wiec!" Awantura na otwarciu wystawy o gen. Andersie (Źródło: TVN24/x-news)

Ostatecznie policjanci postanowili skierować wnioski w stosunku do trzech osób, które zachowywały się najgłośniej. To suwalczanka Stefania R., który dopominała się o pieniądze dla emerytów, warszawianin Marcin S., bloger i znany aktywista KOD oraz bliżej nieznany Rafał L., mieszkaniec Białegostoku. Wszyscy usłyszeli identyczny zarzut - mieli wznosić okrzyki, wypowiadać głośne komentarze, przerywać wypowiedzi i hałasować. Jak pisaliśmy wcześniej, działacze KOD do żadnej winy się nie poczuwają.

Sprawę rozpatrzy suwalski sąd rejonowy. Termin posiedzenia nie został na razie wyznaczony.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna