Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Parkomaty w Suwałkach. Suwalczanka zapłaciła za parkowanie i dostała mandat

(tom)
Jeśli parkomat się zepsuje, winę w Suwałkach ponosi kierowca
Jeśli parkomat się zepsuje, winę w Suwałkach ponosi kierowca T. Kubaszewski
Choć zapłaciła za parking, otrzymała mandat. Zarządca strefy płatnego parkowania nie chciał nawet słyszeć, by karę anulować. Twierdzi, że kobieta sama sobie jest winna.

- Za 30 złotych nie będę ciągała się po sądach, ale coś tu chyba jest nie tak - mówi suwalczanka.

W ubiegłym tygodniu postawiła swój samochód przy ul. Kościuszki. Wrzuciła pieniądze do pobliskiego parkomatu. Ten jednak pokwitowania nie wydał.

Czytaj również: Parkowanie na chama w Łomży: Mistrzowie kierownicy w akcji (zdjęcia)

Kobieta bardzo się spieszyła. Poszła więc załatwiać w pobliżu swoje interesy. Jak twierdzi, od czasu do czasu wyglądała na ulicę, obserwując, czy w pobliżu nie pojawia się kontroler z firmy zajmującej się obsługą strefy płatnego parkowania. Chciała opowiedzieć mu o całej sytuacji.

Kontroler rzeczywiście się pojawił. Jednak nie wtedy, kiedy suwalczanka wyglądała na ulicę. Zauważył auto bez umieszczonego za szybą kwitka za parkowanie i natychmiast wypisał mandat. W Suwałkach wynosi on 50 zł. Jeśli ktoś dokona płatności w ciągu tygodnia, stawka zostaje zmniejszona do 30 zł.

Sądząc po zdjęciach, największe zamieszanie tworzy się na parkingu przed Kauflandem. Kierowcy na zagranicznych numerach rejestracyjnych parkują gdzie popadnie. Wykorzystaliśmy zdjęcia zamieszczone na fanpage'u "Nie umiem parkować Suwałki".

Parkowanie na chama w Suwałkach. Najtrudniej zaparkować prze...

Niedługo potem suwalczanka była przy samochodzie. Razem z kontrolerem podeszli do parkomatu. Okazało się, że urządzenie zostało zablokowane przez pieniądze kobiety. Fizycznie w środku się jednak znajdowały. - Czy to moja wina, że takie wadliwe parkomaty w mieście zainstalowano? - pyta retorycznie.

Suwalskie urządzenia do najnowocześniejszych nie należą. Można w nich płacić jedynie monetami, nie wydają reszty, nie obsługują kart bankomatowych. I czasami się psują. Wybrano akurat takie ze względu na koszty.

Z mandatem w ręce kobieta udała się do firmy Projekt Parking, która zarządza suwalską strefą. Tam jednak usłyszała, że sama sobie jest winna. Bo w przypadku, gdy urządzenie nie wyda pokwitowania, trzeba natychmiast zadzwonić pod widniejący na nim numer telefonu.

- Nie miałam na to czasu - mówi kobieta. - W sumie to nie ja oszukałam, ale maszyna. Nie czuję się winna.

W firmie Projekt Parking usłyszeliśmy takie samo wyjaśnienie, jak suwalczanka. - Poza tym, raz wypisanego mandatu anulować nie można - dodała nasza rozmówczyni.

Argument o tym, że kobieta za parking faktycznie zapłaciła, do nikogo nie trafił.

Suwalczanka machnęła ostatecznie ręką. Doszła do wniosku, że 30 złotych to nie majątek i mandat opłaciła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna