- Za 30 złotych nie będę ciągała się po sądach, ale coś tu chyba jest nie tak - mówi suwalczanka.
W ubiegłym tygodniu postawiła swój samochód przy ul. Kościuszki. Wrzuciła pieniądze do pobliskiego parkomatu. Ten jednak pokwitowania nie wydał.
Czytaj również: Parkowanie na chama w Łomży: Mistrzowie kierownicy w akcji (zdjęcia)
Kobieta bardzo się spieszyła. Poszła więc załatwiać w pobliżu swoje interesy. Jak twierdzi, od czasu do czasu wyglądała na ulicę, obserwując, czy w pobliżu nie pojawia się kontroler z firmy zajmującej się obsługą strefy płatnego parkowania. Chciała opowiedzieć mu o całej sytuacji.
Kontroler rzeczywiście się pojawił. Jednak nie wtedy, kiedy suwalczanka wyglądała na ulicę. Zauważył auto bez umieszczonego za szybą kwitka za parkowanie i natychmiast wypisał mandat. W Suwałkach wynosi on 50 zł. Jeśli ktoś dokona płatności w ciągu tygodnia, stawka zostaje zmniejszona do 30 zł.
Niedługo potem suwalczanka była przy samochodzie. Razem z kontrolerem podeszli do parkomatu. Okazało się, że urządzenie zostało zablokowane przez pieniądze kobiety. Fizycznie w środku się jednak znajdowały. - Czy to moja wina, że takie wadliwe parkomaty w mieście zainstalowano? - pyta retorycznie.
Suwalskie urządzenia do najnowocześniejszych nie należą. Można w nich płacić jedynie monetami, nie wydają reszty, nie obsługują kart bankomatowych. I czasami się psują. Wybrano akurat takie ze względu na koszty.
Z mandatem w ręce kobieta udała się do firmy Projekt Parking, która zarządza suwalską strefą. Tam jednak usłyszała, że sama sobie jest winna. Bo w przypadku, gdy urządzenie nie wyda pokwitowania, trzeba natychmiast zadzwonić pod widniejący na nim numer telefonu.
- Nie miałam na to czasu - mówi kobieta. - W sumie to nie ja oszukałam, ale maszyna. Nie czuję się winna.
W firmie Projekt Parking usłyszeliśmy takie samo wyjaśnienie, jak suwalczanka. - Poza tym, raz wypisanego mandatu anulować nie można - dodała nasza rozmówczyni.
Argument o tym, że kobieta za parking faktycznie zapłaciła, do nikogo nie trafił.
Suwalczanka machnęła ostatecznie ręką. Doszła do wniosku, że 30 złotych to nie majątek i mandat opłaciła.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?