Handlowcy czują się oszukani, bo w minionym roku zarządca obiektu obiecał im inwestycję.
- Od lat nic się tutaj nie dzieje - mówią dzierżawcy stoisk. - W budynku jest potwornie duszno, bo brakuje klimatyzacji. Do tego klienci muszą wspinać się po schodach na piętro. Niektórzy, zwłaszcza starsi, rezygnują z zakupów, bo kilkaset metrów dalej mają centrum handlowe z ruchomymi schodami. Nie muszą się więc męczyć. Tyle tylko, że my zaczynamy dokładać do interesu. Może trzeba zlikwidować ten dom i byłby w końcu spokój.
Kupcom coraz gorzej
Arkadia to świetnie zlokalizowany, bo w centrum, i najstarszy dom handlowy w mieście. Zarządza nim Agencja Rozwoju Regionalnego „Ares”, w której większość udziałów posiada marszałek województwa. Budynek jest piętrowy. Parter zajmuje kilku przedsiębiorców, a stoiska na piętrze dzierżawi około dwudziestu. To oni przede wszystkim narzekają na warunki, w jakich pracują.
- Arkadii nikt nie promuje - skarżą się. - Nigdy nie zarabialiśmy kokosów, ale od czasu, gdy wybudowano centrum handlowe jest bieda z nędzą. I trudno temu się dziwić, bo nie wszyscy wiedzą o naszym istnieniu.
Kupców nie zadowalają też prowadzone do tej pory inwestycje. Owszem, została wykonana elewacja budynku, ale to wszystko. W środku nic się nie dzieje. Jest brudno i duszno. W budynku nie ma klimatyzacji, a dodatkowe utrudnienie stanowi brak windy. Dlatego, zdaniem handlujących, większość osób starszych i matek z dziećmi po prostu rezygnuje z zakupów. Tymczasem kupcy z myślą o nich zamawiają towar. Na piętrze są bowiem stoiska z zabawkami, ubraniami, czy pamiątkami.
- W ubiegłym roku prezes spółki obiecała nam, że zainstaluje windę - twierdzą handlowcy. - Ale słowa nie dotrzymała. Mało tego, w miejscu zarezerwowanym na dźwig zainstalowano już bankomat. To może oznaczać, że inwestycji po prostu nie będzie.
Kupców zbulwersowała też decyzja zarządu o zakupie auta. Bo, jak mówią, zamiast inwestować w dom handlowy, to kierownictwo Aresu dba wyłącznie o swoje wygody.
- Niedawno zakupili nowiutką toyotę, choć poprzedni samochód, którym dysponowali, nie był zły - dodają.
Winda będzie. Może za rok
Prezes Alina Racka zapewnia, że los kupców leży jej na sercu i robi co może, by im pomóc. W domu handlowym został wymieniony dach, doszło do termomodernizacji. W planach jest też montaż windy, ale na tę inwestycję zabrakło pieniędzy. Aktualnie spółka zabiega o pozyskanie funduszy zewnętrznych i ma nadzieję, że je otrzyma. Planuje też unowocześnienie pomieszczeń handlowych. Spółka złożyła 10 wniosków o dofinansowanie unijne różnych projektów. Tyle tylko, że ten rok jest przejściowy. Ale w przyszłym jest szansa na pieniądze.
Natomiast zakup samochodu planowany był wcześniej. Pojazd, którym wcześniej dysponowali pracownicy Aresu był bowiem mocno wyeksploatowany.
Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?