Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suwałki. Radny dostał stołek, bo... musi z czegoś żyć

Helena Wysocka
Sesja rady miejskiej w Suwałkach
Sesja rady miejskiej w Suwałkach UM Suwałki
Przed wyborami był konserwatorem, dbał o przystanki „empeków”. Gdy został rajcą, awansował na szefa zakładu komunikacji miejskiej. Opozycja grzmi.

- Prezydent rozdaje stanowiska za poparcie - uważa Grzegorz Gorlo z opozycyjnego klubu PiS. - A skupieni wokół niego radni je biorą, bo są zarażeni wirusem władzy. Mandat traktują jak biznes, a nie misję.

Dariusz Przybysz, prezes miejskiej spółki Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej, dziwi się takim opiniom.

- Radny też musi z czegoś żyć - tłumaczy. - A powołałem go na kierownicze stanowisko, bo miałem wakat. Poza tym, jest to człowiek młody, ambitny i bardzo się stara.

Piotr Wasiukow, bo o nim mowa, jest radnym pierwszą kadencję i członkiem wspierającego prezydenta miasta klubu „Blok Samorządowy”. Przed wyborami suwalczanin pracował w podległej Ratuszowi spółce i był tam konserwatorem. Mówiąc inaczej, dbał o stan przystanków „empeków” w Suwałkach. Złośliwi twierdzą, że musiał robić to bardzo dobrze, bo jesienią minionego roku, gdy zasiadał już w radzie, awansował na specjalistę ds. komunikacji.

Już wtedy mówiło się nieoficjalnie, że to tylko przystanek na jego zawodowej drodze. Przymierzany był bowiem do stołka szefa zakładu komunikacji miejskiej. Ale sprawa trochę się komplikowała, bo Wasiukow nie miał certyfikatu kompetencji zawodowych, co na tym stanowisku jest potrzebne. Poza tym, ówczesny kierownik mocno się rozchorował. Czy miało to związek z pogłoskami o wilczym bilecie, który miał otrzymać, trudno powiedzieć. Fakt, że blokował etat.

- Wciąż jest chory. Nie wiadomo, czy i kiedy powróci do pracy, a ja potrzebowałem pracownika - mówi prezes Przybysz.

Jednak nie próbował szukać specjalisty w drodze konkursu. Stanowisko powierzył radnemu Wasiukowowi. Bo, jak twierdzi, miał takie prawo. W spółkach konkursy nie są wymagane.

- Radny ukończył studia, uzyskał certyfikat - argumentuje Przybysz. - Uznałem, że warto dać mu szansę.

Ale opozycja uważa, że takie awanse to nagrody za poparcie inicjatyw prezydenta.

- W naszym mieście dzieje się tak od lat - mówi Grzegorz Gorlo. - Niestety, ze swoimi dziewięcioma szablami w radzie nie jesteśmy w stanie skutecznie blokować takiego rozdawnictwa. Możemy tylko przyglądać się i ubolewać, że ma to miejsce.

Suwalski Ratusz nie chciał sprawy komentować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna