Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Suwałki. Staruszka terroryzuje mieszkańców bloku. Sąsiadom robi piekło. Grozi, wyzywa i opluwa

Helena Wysocka
Problemy z sąsiadką zaczęły się pół roku temu, gdy zmarł jej mąż. Wtedy kobieta zrobiła się bardzo agresywna. (zdjęcie ilustracyjne)
Problemy z sąsiadką zaczęły się pół roku temu, gdy zmarł jej mąż. Wtedy kobieta zrobiła się bardzo agresywna. (zdjęcie ilustracyjne) Andrzej Banaś
Zaczepia ludzi na klatce schodowej, urządza im awantury. Wyzywa od brudasów, dziadów, debili i co kilka dni nasyła policję. "Idę na jedno, muszę zrobić tutaj porządek" - mówi.

- Prosiliśmy policjantów o pomoc, ale nie kiwnęli nawet palcem - skarżą się zainteresowani. - Jeden z funkcjonariuszy pocieszył, że... może kiedyś ta kobieta umrze.

Także spółdzielnia mieszkaniowa informowała komendę o problemie. W odpowiedzi dowiedziała się, że „sprawa jest znana policji”.

- No i co z tego? - denerwują się ludzie. - My chcemy spokojnie żyć.

Polowanie na sąsiadów

Problemy z sąsiadką zaczęły się pół roku temu, gdy zmarł jej mąż. Wtedy kobieta zrobiła się bardzo agresywna. Zaczęła zaczepiać sąsiadów zarówno przed domem, jak i na klatce schodowej. Wyzywała ich od najgorszych, oskarżała, że źle wychowują swoje dzieci, przebywają w złym towarzystwie i za mało pracują.

- Zarzuca mi, że nie karmię dzieci i je biję - opowiada pani Anna. - Co, oczywiście, jest totalną bzdurą. I co kilka dni nasyła policję. Wystarczy, że dziecko upuści zabawkę na podłogę, a patrol już puka do moich drzwi. Niedawno powiedziała znajomej, że jest w moim mieszkaniu głośno, bo bije mnie partner. A on był wtedy w pracy. Wszystko, dosłownie wszystko jej przeszkadza. Nawet jak pies przejdzie po pokoju, to też ją niepokoi i zaczyna krzyczeć.

Inna lokatorka dodaje, że staruszka pluła jej pod nogi i wyzywała od potworów.

Co na to wszystko oskarżana staruszka? Czytaj na drugiej stronie.

- Nic złego jej nie zrobiłam - przekonuje rozmówczyni. - Wręcz przeciwnie, uważałam, że starszym trzeba ustępować. Ale miarka się przebrała.

Ludzie mówią, że parokrotnie już prosili o pomoc spółdzielnię, która zarządza budynkiem. Administrator zaś występował do policji, a ta informowała, że stara się „obniżać emocje”. Tyle tylko, że - jak widać - nie robiła tego skutecznie.

- Jakiś czas temu poszłam na komendę, by zgłosić, że jestem nękana, ale dyżurny odesłał mnie z kwitkiem - opowiada pani Anna. - Powiedział, że mi nie wierzy.

Zobacz tu 21-latka terroryzuje mieszkańców. Jest bezkarna. Nad tym domem wisi samosąd

Staruszka: Idę na jedno

Anna Wałecka-Chamiuk z KMP w Suwałkach mówi, że w ostatnim czasie w bloku przy Nowomiejskiej było sześć interwencji. - Wszczęliśmy postępowanie wyjaśniające w sprawie uporczywego nękania - dodaje.

Ale dopiero teraz, więc na wnioski trzeba poczekać kilka tygodni. Wcześniej policjanci muszą przesłuchać pokrzywdzonych lokatorów.

Staruszka uważa, że to ona jest atakowana przez ludzi. I to nie tylko mieszkających w sąsiedztwie, ale też w innych domach. Podobno ktoś chciał ją potrącić rowerem, ale uciekła. A jakaś kobieta zdzieliła ją torebką. - Źle się dzieje - mówi. - Idę na jedno, muszę zrobić tutaj porządek.

Obserwuj nas na Twitterze:

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna