- Sądzę, że któryś z pasażerów chciał zrobić żart. Niestety, bardzo głupi, który mógł zakończyć się tragicznie - informuje Stanisław Huryn, właściciel kolejki w podsuwalskim Płocicznie. - Zazwyczaj maszynista, przed odjazdem ze stacji sprawdza zapięcia wszystkich wagoników. Tym razem tego nie zrobił.
Do zdarzenia doszło w niedzielę po południu, w okolicy Bryzgla.
- Na lekkim łuku torowiska w składzie kolejki odpięły się dwa ostatnie wagoniki - mówi nadkom. Marek Bogdan, zastępca komendanta augustowskiej policji.
Zobacz też Makabryczny wypadek na stadionie w Suwałkach. Wiata spadła na robotnika. Nadział się głową na pręt
Maszynista tego nie zauważył. Zatrzymał się dopiero wtedy, gdy podróżujący podnieśli krzyk, że nie ma całego składu.
- Odczepione wagoniki dojechały, uderzyły w przeszkodę i jeden z nich wypadł z torów - dodaje nadkom. Bogdan.
Trzy osoby, w tym dwoje dzieci trafiło pod opiekę lekarzy. Ale po kilku godzinach wszyscy zostali zwolnieni do domów.
- Kolejka jechała wolno, ok. 20 km na godzinę - dodaje rozmówca. - Dlatego nie doszło do tragedii.
Policjanci przesłuchują świadków i ustalają przyczynę zdarzenia. Na pewno będą prosili o opinię Urząd Transportu Kolejowego, która będzie decydująca.
Suwałki. Parkowanie Litwina przed Biedronką
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?