Do tragedii doszło w niedzielę około południa, ale jeszcze we wtorek strażacy oraz policjanci poszukiwali swojego kolegi.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że 36-latek wraz z kolegą pływał żaglówką. Po kilku godzinach, z uwagi na silny wiatr i wysoką falę, mężczyźni postanowili wracać. Gdy policjant wszedł na kabinę, aby ściągnąć żagiel, łódź przechyliła się i funkcjonariusz wpadł do wody. Towarzyszący mu mężczyzna nie mógł nic zrobić, bo wiatr zniósł żaglówkę.
- Fala była tak wysoka, że nie był w stanie opanować łodzi i samodzielnie dopłynąć do brzegu - dodaje Sawko. Przyholował go patrol wodny, który pełnił na akwenie służbę.
Poszukiwania zaginionego 36-latka trwały od niedzieli. W poniedziałek nie przyniosły rezultatu. Zakończyły się dopiero we wtorek, ok. godz. 22:20, gdy ciało udało się wyłowić.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?